......i kolejny dzionek się kończy,wykąpana, nasmarowana siedzę pod kocykiem w telewizorze OPOLE 2009.Właśnie wsunęłam arbuza (oczywiście nie całego ale sporą jego część)no i trzy brzoskwinki :)).........mmmmm PYCHA :)) ,a miałam taką ochotę na czereśnie ale niestety już dzisiaj nigdzie ich nie dostałam i dopiero jutro je kupie,pewnie przyśnią mi się dzisiaj w nocy heheh.....zaraz po 21.00 wraca mój Bogdan z pracy nareszie!!Całymi dniami jestem sama (bo niestety nie pracuję)za to on nadrabia to za mnie i niestety widzimy się tylko z rana i wieczorem...................jak dobrze że jutro sobota a póżniej niedziela nareszcie dwa całe dni RAZEM :)))))).........................
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Tez ciagle wcinam owoce... Co sie pod reke nawinie... arbuzy, brzoskwinki, winogronka... Wszystko... Ale tu nie mam wyrzutow sumienia ;)... od tego sie za bardzo nie tyje...
Widzę że nie tylko ja przechodze "fazę owocową" :D Ja to ciągle brzoskwinie, arbuzy, truskawki, morele, gruszki- poprostu wsjo z owoców co mi pod rękę lub oko podejdzie :D POzdrawiam ciepło :))
Łehehe Miecia teraz zauważyłam że mamy takie same suwaczki, tylko Twój mniejszy :))) No i bociek u Ciebie już bliżej dzidziusia :))