.......hejka...... Właśnie wróciłam z kolejnego KTG,już nawet nie będe wam pisała o tym ,że znowu NIC nie wykazało,zresztą już pewnie zanudzam was tym swoim marudzeniem ..... ......chciałam wam kochane napisać tylko,że robili mi KTG na łóżku porodowym hehehh :) a na przeciwko mnie stało te słynne KOŁO PORODOWE o którym wam ostatnio pisałam .....dziewczyny ale się napatrzyłam ......uuuuuu ....mówię wam .....i nawet juz sobie wyobrażałam jak to będzie jak będę tam leżała już ze skurczami....... .....ok jak sie nic nie wydarzy do piątku to w piatek mam wizyte u lekarza na której bedziemy sie umawiali na wywołanie .....no....to w sumie tyle ...POZDRAWIAM SERDECZNIE :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 12.
pozdrawiam serdecznie
miecia, jak ja zobaczyłam krechy na teście, poszłam do pierwszego lepszego lekarza w czwartek. po badaniu powiedział ze jestem w 8 tygodniu ciąży. ponad tydzień później, w sobotę mój gin wrócił z urlopu i do niego poszłam, stwierdził, ze jestem w 6 tygodniu i bądź tu mądra? Mój gin wyznaczył mi dwa terminy, na 25 luty i tydzień później. jak korzystam z tych kalkulatorów ciaży, to za cholerę mi nie wychodzą te daty, licząc od dnia ostatniej miesiączki. wg gina zaszłam rzutem na taśmę moich dni płodnych.wiem, ze daty wyznaczył na podstawie pomiarów USG, a nie tylko używając swojego okrągłego papierowego kalkulatorka.
piszę to dlatego, że często słyszałam że wywoływali poród kobietom, które miały po prostu źle policzony termin, myśleli że to 40 tydz. a to był np. 38. Może i u Ciebie tak jest? zaufaj dzidzi, że najwidoczniej jeszcze nie jest jej czas :) jak miną 2 tygodnie, to dopiero zaczniesz się martwić :)