Fajniutki chlopczyk moj siostrzeniec ze styczna 10i pol miesiaca ma;-)
i juz sobie chodzi;-0
... a raczej - jak bardzo przypominam małego chłopca.
Mały Marceli na etapie 10tego miesiąca każdego dnia robi takie postępy, że aż miło. Codziennie coś nowego, codziennie uśmiech na twarzach rodziców bo trudno nie ułożyć ust w banana kiedy dziecko paluchem wciska co trzeba i chichra się z powodów błachych i tych bardziej wyszukanych.
Zaczynam się robić jak inne... staję się tradycyjną matką, dla której jej własne dziecko jest najlepsze i co oczywiste jedyne w swym rodzaju. Czy czuję się z tym źle...?Eeee chyba nie.
.:Portret małego chłopca:.
Mali chłopcy jeszcze nie wiedzą, że chłopaki nie płaczą - ale już widzą, że przyczyna nie może być błacha. Nie płaczą z powodu mokrej pieluchy, czy uciskającej metki. Mali chłopcy niczym ci duzi, wrzeszczą jak przystało kiedy są głodni, oj nie trudno wtedy tego się nie domyślić. Mali chłopcy potrafią powiedzieć dość jakiejś tam kaszce, a mleko... a mleko czasem może jeszcze poudawać wąsa, w końcu jeszcze ozdabiają twarz małego chłopca. Mali chłopcy doskonale wiedzą, że mamę należy bronić - dlatego płączą przez swą bezradność, kiedy mamę chce zjeść bezlitosny blender, a oni tacy uziemieni w krzesełku nie umieją się wydostać by śpieszyć na ratunek... jeszcze tacy malutcy...
Marceli należy do grona małych chłopców, którzy lubią jak kremuje im się miejsca intymne, i kiedy głaszcze po nosku. Jest małym bohaterem, kiedy kolejny raz w tygoniu zmierza się z czerwonym bykiem (czytaj odkurzaczem) i stara się zachować twarz udając, że wcale się go nie boi. Wnioskując po Jego zachowaniu, uważa, że mama na pewno się tego potwora bała, dlatego trzeba ( ba, należy) ją szybko przytulić kiedy tylko byk wychodzi z pokoju. Tata to dla takiego Marcelka jak on prawdziwe guru, to taki ktoś kto zawsze wybrnie z każdej opresji i pokaże nie jedną sztuczkę by potem móc zabawiać nią uradowaną mamę. Tata pokaże jak pokonać tego bezlitosnego blendera, nawet nauczy jak go okiełznać. Tak, to prawda, Marceli sam blenderuje sobie deserki :D niech mama się nie męczy, On sam wciśnie ten guziczek z napisem Pulse. Żaden Zelmer niech nie waży mu się fikać, boooo.... Marceli jest głodny zemsty. Ponieważ bardzo szybko się taki mały Marceli uczy, to przyswaja bardzo ładnie sztukę wkładania klocuszka w dziurkę ( nie mowa tu o kupie, a o drewnianych zabawkach). Tata systematycznie przekazuje wiedzę na temat tego, co to znaczy dzielić się z innymi. Taki mały chłopiec a tyle potrafi... Śmieje się jak głupi do sera kiedy mama mówi mama - i nie dziwota, bo przecież po co mama mówi mama, skoro Marcelek nie jest jej mamą :P Robi pierwsze kroki w swym życiu, bo chłopcy przecież muszą być dzielni i iść przez to życie - im szybciej się nauczy tym lepiej dla niego - sądzę że tak to spostrzega. Daje tym wszystkim tyle radości, że aż warto nie sypiać po nocach przez ząbkowanie i tuli, i tulić i tulić ile wlezie!
Jest naprawdę skubanym małym chłopcem - kiedy robię zdjecia z fleszem, po dwóch, trzech cyknięciach ( i konkretnym oślepieniu) Marcelek sam zamyka oczka kiedy tylko widzi, że zbliżam twarz do wizjera. Zrobiłam więc zdjęcie bez lampy i oto efekt - przezorny ubezpieczony - oczka zamknięte!
A oto dowód ;)
Wczoraj w notatkach z psychologii rozwojowej przeczytała 8-10 mż - w tym czasie rozwija się pamięć - i tak jest... a Maniek jest tego żywym przykładem.
Fajniutki chlopczyk moj siostrzeniec ze styczna 10i pol miesiaca ma;-)
i juz sobie chodzi;-0
słodki jest na maxa!!:)
mój dzisiaj tak rozrabia,że mało deprechy nie dostane.Spać nie chce a taki marudny,że szoook.
świetny jest:) ta jego minka bezcenna:)
|
i zadaj pierwsze pytanie!