Hehe, teraz oczy dookoła głowy
Mr Maniek czołga się wreszcie do przodu po całym pokoju. Zaliczamy więc misje spacjalne, poznaliśmy już dekoder, telewizor, krzesło obrotowe (które super się gryzie), wszystkie mamine dzingdziboły z wikliny. Tak więc teraz oprócz łażenia, ciągłej chęci łażenia mamy małego czołgistę, który oprócz czołgania zna się dobrze na elektryce.
Czy wszystkie dzieci muszą tak lubić kable (wszelakie, ale najlepiej te pod proądem)?
Firanka podwiązana, zasłony schowane za półką - ZACZĘŁO SIĘ.
Mały artysta.
Nie mam czasu napisać więcej, bo przy takim żywiole po prostu się nie da.
Potrafi przejść już całe łóżeczko naookoło i ma niezłą przy tym frajdę, więc na dzień wylot z łóżeczka wszelakie kołderki i podusie, przewijak musiałam schować razem z worem na pieluty. Teraz wszystko pod łóżeczkiem mieszka. A kołderka na werandzie się weranduje.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
oj o ten telewizor bym się martwiła
Już koło niego uprzątnęłam na tyle ile się da, ten telewizor jest taki ciężki, że ledwo z Farbenem go unosimy we dwójkę (oczywiście sam Farben niesie go bez problemu - dziwne) także może nie poleci tak szybko na podłogę. Ola Boga...