Coma :)
No i jak tu podnosić swoje moralitety, kiedy jedziesz na koncert z dawien umarzony a wychodzisz w jego połowie, bo niewygodnie, bo moro.. bo późno.
No nie jest to podbudowujące, raczej składa się to na moje słodkie PMS.
Wszystko się w tym domu robi by cały dzień migrenowo-farbenowy mógł być przywieszony do nogawki migreny. Jak już popisywałam. Smutno. Ale znalazła się osóbka, która obiecała pomóc w oderwaniu się od przecież wcale nie smutnej rzeczywistości ( w końcu to obraz wesołęgo dziecka u boku matki). Także może wreszcie się odważę i zostawię Marcelego pod opieką całkiem fajnej cioci. NIe będę może już drżała na tę myśl - w końcu Marcelek jest taki duży.
Ku pokrzepieniu skołatanych myśli kilka ciepłych migawek. Marceli rządzi się w ogrodzie cały dzień, ja to wujek K do niego mówi "cześć Komandos" - bojowo walczy z przeciwnościami ogorodowymi pod postacią pokrzyw. Wczoraj karmił Sarę, łaziła potem cały dzień za nim. Na dwór wynieśliśmy też jego namiot, ma fajny zakątek świata w rogu łąki. Sam też już taki... serce się cieszy jak się na niego spojrzy. Duży.
Tak niby we dwójkę a jakoś tak...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
Najwyzszy czas zrzucic okowy;) Chyba zywot matki siedzacej w domu z dzickiem 24/ 24 naprawde Ci nie sluzy...przeciez po 1,5 roku chyba nie powinno byc problemem zeby jak pisalas "pojsc samej na zakupy"???Ja w takim momencie robie po prostu awanture i koniec...kazdy ma prawo do chwili samotnosci, zeby pobyc tylko ze soba nie zawsze dla innych..tak dla zdrowia psychicznego.
Ja sobie juz daaawno temu zaplanowlam ze wychodze dzisiaj z dziewczynami zaszalec,z okazji moich i kolezanki urodzin. Mial byc powrot do domu o 5.00 rano. Coz facet wczoraj pracowal do 1.00 w nocy, poszedl spac o drugiej. Wstalismy za sprawa dziecka, ktore cala noc sie budzio i wiercilo o 6.30:/ Nie moglam go tak po prostu przekazac mojemu B. bo sam spal 4,5 h, wic laze jak nieboszczyk od rana, bo przespalam pewnie tyle samo z 10 przerwami:/ Budzi sie 2 razy na mleko(!)normalnie spi do 7. pije mleko i dalej spi do 9.00. Facet idzie zaraz do pracy, wraca o 18.30. Wtedy ja po calym dniu z maruda moge sie zbierac i isc "zaszalec". Na dodatek jutro odwiedza nas tescie( normalnie raz na pol roku) AKURAT JUTRO, kiedy mialam zamiar odespac impreze:/Tez sobie mysle ze wszystko sie sprzysieglo przeciwko mnie, bo niby czemu bym miala raz na pol roku wyjsc sama z kolezankami i nie miec na glowie 1000 spraw, tylko po prostu isc sie zrelaksowac:/
Taa ogród :) u nas deszczowo więc siedzimy w domu ;/
ajć mleczyki cudaśne :D
Zostaw Marcelka u dobrej cioci i odpocznij troszkę Kobietko, bo nam się tu rozsypiesz całkiem. Trzymaj się cieplutko buziaczki
Wabik - Coma, coma, nawet na zaproszeniach ślubnych mieliśmy tekst popołudni...( na zdjęciu jedyne zaproszenie, które nam zostało - próbka)
Aga, na Ciebie kochana zawsze można liczyć, zawsze dodasz albo animuszu, albo zsolidaryzujesz się przedstawiając podpobny problem ;) przynajmniej wiem, że nie jestem jedyna..
Ale z tą teściową?! No nie zazdroszczę, też ma kobieta wyczucia czasu, lepiej by przyjechała już dziś na nockę i zajęła się małym ;)
Ja za miętka chyba, a Farben chyba mnie już zaczął przyuczać do tego jak będzie... jak go nei będzie bo będzie w trasie.
Widzisz nawet Kulktu niedoczekaliśmy...
Karolcia - no tak jest pięknie, jest zielono i ta altana jest piękna, może jak już będzie całkowicie dopieszczona to wrzucę zdjecie za zgodą twórcy :) dobrze jest mieszkać choć troszkę na obrzeżu małego miasteczka. Jako matka dostrzegam plusy tego, że już nie mieszkam na wsi.
Tobie też życzę zieleni i słoneczka. Podobnie jak Lilith. Słoneczka!
Ewcia - matki z reguły takie altruiski ;P ale jeszcze może się uda wyrwać... czasem po prostu trzeba jak Aga napisała - dla zdrowia psychicznego, które przecież jest niesamowicie ważne.