Ja nie widze roznicy w wygladzie wloskow,wciaz sa tak samo: piekne i krecone:)
Kolejne zdjecia po ulewach sa przerazajace,miejmy nadzieje ze juz nie bedzie padac i wszystkie szkody zostana wkrotce naprawione.
Marceli już drugi dzień biega po domu wystrzyżony, te włosy już miał takie duże, że tworzyły się z nich gigantyczne sprężyny, które niechętnie dawał sobie rozczesać. Podjęłam decyzję, że w kąpieli się obetnie Mańka małego - po raz pierwszy w życiu.
Jest jakaś różnica ?
Buzię ma wciąż w krostkach po komarach, i siniak na łuku brwiowym od bliskiego spotkania z pudełkiem z zabawkami. Jest ostatnio niepochamowanie nieostrożny. Nic tylko biega i się na wszystko przewraca, a tak Go chwaliłam swego czasu, że taki roztropny i ostrożny. Uznajmy, że roztropność mu przeszła. Dziś w miarę spaliśmy w nocy, za to pospaliśy do 8:30 rano! Ale od czasu ewakuacji musi spać z nami na łóżku, w łóżeczku śpi tylko w dzień. Nie wiem w zasadzie czy te ostatnie noce to nie efekt przeżywania tego stanu wyjątkowego, może był w szoku i musiał to odreagować. Dziś liczę że nie będzie gorączkował i że będzie spał u siebie w łóżeczku. A my się wreszcie wyśpimy. Woda opadała, deszcze nie pada, więc będziemy spać spokojnie. Bo wierzę w to, że nic się już nie wydarzy.
Kilka zdjęć już po - jak obcięło nam brzeg:
Gdybyście mogły sobie wyobrazić - woda była wszędzie, wysokość pod samą barierkę praktycznie.
A słup jak tak stał tak stoi, obwiązali tylko ten kawałek drogi taśmą i postawili pachołek a drugi pachołek zrobili z gałęzi - bardzo cool.
Polska metoda na stabilizację słupa:
Żeby trochę bardziej uajwnić spryt polskiej myśli inżynieryjnej pogotowia energetycznego i OSP, barierki też tam nie mają sie czego trzymać bo je również podmyło.
Dzięki oleju silnikowemu, który mieliśmy w garażu dobrze widać dokąd sięgała woda. W piwnicy brakowało 20 cm do sufitu.
W miejscu z którego robiłam zdjecie stoi mniej więcej dom. Po drewnie widać dokąd szła rzeka. Barierki na moście brak. No i most był cały pokryty asfaltem... ale alsfalt rzeka zabrała.
Ja nie widze roznicy w wygladzie wloskow,wciaz sa tak samo: piekne i krecone:)
Kolejne zdjecia po ulewach sa przerazajace,miejmy nadzieje ze juz nie bedzie padac i wszystkie szkody zostana wkrotce naprawione.
Przystojniaczek :)
Oby już przestało padać.
Cudeńko!! <3
powiedz mi kiedy właściwie zaczęły mu się kręcić włosy?
Ja taką cichą nadzieję mam,że mój po mnie też odziedziczy loki,ale póki co ma mało włosów i cięzko stwierdzić ;)
Ufff...bo juz myslalam ze callkiem na krotko, a tak nie wideac roznicy i dobrze, mi sie podobaja dzieci w troche dluzszych wlosach. Macie powodz? Bardzo ucierpieliscie? Ja jestem teraz w DE a tu jest powodz stulecia w niektorych regionach, widzialam to na wlasne oczy...
giulianna - Marceli jak miał 8,5 mca:
Średnio miał wtedy kręcone włoski, ale np zaraz po kąpieli to na czubku miał trwałą ;)
Aga, no u nas jakaś anomalia pogodowa - w przeciągu kilku godzin rzeka podniosła się o 3,6 metra - dokładne pomiary robili panowie na dzień następny więc nawet dowiedzieliśmy się ile dokładnie...
Wygląda na to, że na chwilę obecną nie ma już żadnego zagrożenia, dziś w ogóle nie pada. I mam nadzieję, że będzie stabilinie do końca tej deszczowej pory... ale co przeszliśmy i co wiedzieliśmy to nasze. Może lepiej że po ciemku, gdybym zobaczyła to w środku dnia i widziała ogrom...mogłoby być ze mną gorzej.
Nierówna walka z żywiołem... Mam nadzieję, że już wszystko u Was dobrze.
|
i zadaj pierwsze pytanie!