Poznaje po trochu jak wygląda życie z dwójką maluchów z Twoich wpisów i pomimo że dają mnóstwo szczęścia i lepiej się chowają we dwojke to wiem ze na razie chyba byloby to za dużo jak dla mnie.Ja nie jestem tak cierpliwa czy wytrzymala.Podziwiam Cię, wiem jak mi nie raz było ciężko jak mąż był za granica na wyjeździe na kilka dni,tylko czekałam aż mlody pójdzie spać żeby odsapnac.Znam tez co znaczy pakowanie męża na wyjazdy zagraniczne:).
Pociesze Cię mówiąc ze tez nie najlepiej sypiam,bo z Gabrysia zrobił się niemowlak,ktory kilka razy w nocy wola o mleko i nie przestanie dopóki go nie dostanie,na szczęście tylko raz wypija i spi,dzisiaj dostanie wodę bo nie wydole... -_-
Dużo sił i cierpliwości :))