Też miałam kiedyś dwie przyjaciółki, a odkąd jestem Mamą one mają siebie, a ja jestem sama.
żadna się nie odezwie, nie zapyta, bo o czym tu rozmawiać? A jak dojdzie do spotkania to jest wręcz niezręcznie. Smutne.
Nie będę Cię pocieszać, że masz chłopców, męża itp, bo każdemu potrzebna jest jakaś osoba " z zewnątrz". Ale jak nie chco to nie sie wypchajo :D
Trzymam kciuki za Twoje leczenie i za Fasolkę oczywiście.