4 tydzien prawie a ja nadal u rodzicow zaczyna mnie wkurzac cala ta sytuacja bo gnieżdze sie z dzieciakami i bratem w jednym pokoju . M od tygodnia przejżał na oczy mieszkania nie znalazł bo musiał wyjechac na poligon na szczescie blisko nas i slysze go prawie caly dzien jak strzela bo dzieli nas tylko wisła :). JEgo pier**nieta babka i matka probuja mnie sklucic z jego kuzyna zona wmawiajac rzeczy ktore powiedzial M ze ona mi doniosla bo ja wydałam itp . Usłyszałam tez z drugiego konca jego rodziny od matki jego chrzesniaka ze my juz razem nie jestesmy bo tak im niby tesciowa moja powiedziala , ze M przyjeżdza tylko do ciebie na kilka godzinm a nie zostaje na noc tak nie zostaje na noc bo ma szkole a za daleko zeby dojezdzac a w tyg praca .Stwierdzili ze M pojdzie na swoje stare smieci do pokoiku na strych a oni czesc domu w ktorej my mieszkalismy wynajmą . No oki a co z moimi meblami ? Dziadkowie moi kupili nam meble do salony , so pokoju i dolozyli sie do kuchennych ponadto mam tam swoje rzeczy . Zadzwonilam do M bardzooooo sie wsciekl i powiedzial ze on na zaden strych nie idzie i to ze nie mieszkamy razem nie oznacza ze sie rozstalismy . Co rano jak i dzis sprawdzam oferty mieszkan tak sa pelno ale gdzie normalna cena tam ogrzewanie gazowe ;/ co wychodzi bardzo droogo ze wszystkimi oplatami . Jutro M przyjedzie to mam nadzieje ze uda sie nam cos wymyslic albo znalezc bo dluzej na jednym pokoju nie wytrzymam