31 tydzień ciąży..
Moje maleństwo ma ostatnio dni, że pręży się i wije w brzuszku. Razem z tatusiem staramy się codziennie czytać mu bajkę "Brzydkie kaczątko" i puszczać kołysankę "ach śpij Kochanie" (wyczytałam gdzieś, że dziecko przyzwyczaja się do melodii głosu i jak już się urodzi to często widać, że reaguje na coś co często słyszało w brzuszku) ciekawa jestem jaki będzie skutek.. Żałuje tylko, że tatuś ma jakieś bariery i poświeca dzidziusiowi mało czasu, tak bym chciała, żeby więcej do niego mówił.. typowa wymówka - "nie wiem o czym.." ehh faceci..
Zaczęły mi się ostatnio straszne humory, wściekam się, płaczę, popadam w jakąś depresje. Chyba zbyt dużo oczekuje od partnera.. Chciałabym, żeby każdą wolną chwilę poświęcał mi, żeby non stop mnie tulił i okazywał uczucia, potrzebuje jakichś zapewnień miłości.. tego, że jest i będzie.. Moje ciało też się ciągle domaga bliskości.. Z jednej strony wiem, że za dużo oczekuje, ale z drugiej on też nie wiele z siebie daje.. a ja? Ja nie daję sobie rady z tą sytuacją, wspólne rozmowy też nic nie dają.. a mój dół pogłębia się z dnia na dzień..
Tak jak na początku ciąży nie czułam macierzyńskiego instynktu tak teraz to nadrabiam.. Odrzucam wszystkie złe myśli o przeciwnościach losu. Cały czas myślę o moim synku, śni mi się nocami, chciałabym go już zobaczyć i przytulić.. ale wiem, że jeszcze musi posiedzieć w swoim małym mieszkanku, żeby był silny i zdrowy. 25 stycznia Pan doktor powiedział, że mój synek waży już 1,5kg, chociaż ja sama przytyłam do tej pory tylko ok 5kg. Coś czuję, że to będzie chłop jak dąb :)
Na razie nie myślę o porodzie, może dlatego jeszcze się tak bardzo nie boję. Na razie przeraża mnie fakt, że zostały jeszcze 2 miesiące, a ja już chodzę powaznie obolała, brzuszek mi ciąży, kręgosłup boli, w biodrach ciągle bóle przypominające ostre zakwasy.. mam tylko nadzieję, że nie będzie gorzej..
Zakończyliśmy już zajęcia w szkole rodzenia, dostaliśmy na zakończenie gratisy, a i być może bedę sławna ;) ponieważ Dzień Dobry TVN robiło reportaż o żywieniu matek w ciąży i być może mnie wyemitują w najbliższy wtorek - taki malusi epizodzik. Mimo, że zajęcia dały mi trochę pewności siebie, co do macierzyństwa to i tak się boję. W głowie kłębi się miliony pytań, na które pewnie sama będę musiała znaleść odpowiedzi.. Nie chce z czymś zawieść mojego maleństwa.. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży..