dziękuję za słowa otuchy:) gratuluje dzidziusia i dużo zdrówka życzę:)
Według przewidywanego terminu zostało jeszcze 2 tygodnie i 3 dni, a ja.. no właśnie, zaczynam już szaleć.
Mnóstwo mieszanych uczuć.
Z jednej strony ogromne obawy i zaczyna się strach.. przed porodem, przed nową sytuacją, przed tym jak sobie dam radę..
Z drugiej strony wszyscy wokół mnie rodzą, ja też już chce mieć to za sobą.
Bardzo chciałabym już zobaczyć i przytulić mojego szkraba, ale chciałabym też już wrócić do postaci z przed ciąży, móc się normalnie ruszać, nie czuć bóli..
Wszystko jest już w zasadzie naszykowane i czeka na małego księcia.
Wiem, wiem, że im dłużej siedzi w brzuszku tym będzie silniejszy i w ogóle, ale nic nie poradzę, że chce już go mieć.
Dziewczyny ratujcie, można fiksacji dostać, a nawet nie ma się komu wyżalić, bo nikt nie zrozumie..