ja juz nie moglabym zyc w mieszkaniu ... jak jade do Polski do rodzicow to sie dusze w bloku .... u tesciow troche lepoej bo mieszkaja w duzej kamienicy ;)
a w zle fluidy nie wierze ;) przerobilismy z Wojtkiem tyle domow ;) he he
2lata już jesteśmy na obecnym mieszkaniu. Jest super. Bardzo dobrze się w nim czuję, wszędzie bliziutko, no i przede wszystkim - tanio jak na nasze miasto. Właściciele - no na lepszych trafić nie mogłam.
Jest jednak coś, albo i brak czegoś co mi przeszkadza, szczególnie bo mam dwójkę urwisów która chętnie pobawiłaby się w piasku, czy pobiegała po trawie.
Brak tarasu, ogrodu,balkonu.... Mieszkamy na 37 m2, co wbrew pozorom w zupełności nam starcza, i mam za oknem tylko linki na pranie :(
Szukam już tak długo, przeglądam ogłoszenia, by znaleźć coś podobnego cenowo, w podobnej lokalizacji, tyle, że z kawałkiem ogródka. 20m2 mi wystarczy, poważnie. Chociaż żeby spokojnie posadzić tyłek i wstawić piaskownicę.
Teraz mąż ma drugą zmianę. Ja jeszcze boję się wyjść z trójką dzieci i tak strasznie mi żal tych moich łobuziaków, że całe popołudnia spędzają w domu.... A tu taka piękna pogoda.
Kiedy jeżdzimy do mojej mamy na weekend to dzieci są cały dzień na dworzu, łacznie z Lilką :)
Teraz taki piękny wieczór a ja sobie mogę tylko z okna popatrzeć - siebie to mi chyba też żal :D
A z drugiej strony - jakbym znalazła w końcu coś innego to byłoby mi się żal wyprowadzać z tego mieszkania :D
Mój Krzyś mówi, że poszedłby bez zastanowienia. Że mieszkanie fajne i w ogóle, ale coś w nim jest nie tak, bo odkąd tu zamieszkaliśmy to mieliśmy kilka takich porządnych kłótni :D
Tak się bardzo bałam tej jego drugiej zmiany. A tu psikus. Nadal się nudzę :D Tyle, że jakoś bardziej mi się dłuży. Mała spokojna, dzieci (prawie:P) grzeczne. Nie chcą po sobie sprzątać. I hałasują, ale Lilka jest już chyba przyzwyczajona, bo nic sobie z tych hałasów nie robi, smmacznie śpi.
Byłam dziś z nią u lekarza, w 5 dni przybrała 110 g :) Zasługa nowego mleka ? Nie wiem. Postanowiłam, że tak do wieku miesiąca, może 2 będę kupować enfamil, najwyżej później, w razie jak będzie z kasą cienko to przejdę na coś tańszego. Chociaż te 500+ bardzo mi uratuje tyłek jeśli o to chodzi, ale kto wie ile czasu to będzie ;P
No i to tyle, taki blog dziś, bez ładu i składu, o wszystkim i o niczym :D
Miłego wieczorku ! :)
ja juz nie moglabym zyc w mieszkaniu ... jak jade do Polski do rodzicow to sie dusze w bloku .... u tesciow troche lepoej bo mieszkaja w duzej kamienicy ;)
a w zle fluidy nie wierze ;) przerobilismy z Wojtkiem tyle domow ;) he he
Nie mam problemu z wychodzeiem, bo jakoś tam sobie radzę. Chodzi raczej o pilnowanie po wyjściu. Strszy idzie ładnie trzymając wózka, ale młodszy jak szaony - uciekałby chętnie.
Plac zabaw mamy 2 min od domu, na osiedlu.
Ale takie wyjście chyba za dużo nerwów by mnie kosztowło :P
Co do metrażu - my mamy salono-sypialnię, dzieci osobny mały pokoik. Duzo nam pomaga łóżko piętrowe - mega oszczędność miejsca... Dodatkowo w szufladach od niego mamy zabawki, więc żadnych skrzynek, pudełek czy czego.
Zabudowy w korytarzu, kuchni - dużo rzeczy tam upchnę więc nie muszę wstawiać dodatkowo jakiś szaf :) Jakoś jest i moim zdaniem wcale nie tak ciasno :)
|
i zadaj pierwsze pytanie!