w głębokiej dupce bym miała taką osobę ! olewa Cie totalnie z góry na dół ! nie proś się ! to ona powinna starac sie byś to Ty znalazła czas dla niej !
Zaczynając od początku mam pewną "koleżankę" w tej chwili juz tylko koleżankę, dawniej najbliższą przyjaciołke. Nazwijmy ją Jola. Z Jolą znam się od wielu,wielu lat. Jako pierwsza wiedziała,że jestem w ciąży no i towarzyszyła mi w ciężkich chwilach związanych z powiedzeniem o tym mamie itd. Nieistotne. W maju wyszłam za mąż i chwilę później wyjechałam za granicę. Jola utrzymywała ze mną kontakt jednak z dnia na dzień ten kontakt się zacierał, ale nieważne, do rzeczy.
Z czasem przestała odpisywać na moje wiadomości generalnie nieco mnie ignorować, no,ale uznałam,że zaczęła prace itd, po prostu nie ma czasu, jednak widziałam jak co chwilę dodaje posty, zdjęcia,komentarze. Odzywała się raz na jakiś czas i rozmowa wyglądała mniej więcej tak :
Jola: no co tam ? jak mała ?
Ja: a dobrze rosnie,jest zdrowa u nas tez wszystko dobrze, a Ty jak tam ?
Jola: a tez okej
KONIEC
No i po 8 miesiącach nie bycia w domu, w PL zdecydowaliśmy się polecieć odwiedziny przedstawić Marię rodzinie i znajomym.
Jola jak się dowiedziała cieszyła się jak głupia, pisała,że już nie może się doczekać.
Któregoś dnia jakoś 3 tyg przed wylotem napisałam co u niej słychać ? Cisza.
Tydzień przed napisałam czy któregoś tam dnia będzie miała czas się zobaczyć. Tak jasne super już się nie mogę doczekać.
Po tym pisalam do niej jeszcze kilka razy,ale mnie zignorowała.
3 dni przed wylotem napisałam po raz ostatni,ale nadal cisza.Zdjęcia,posty itd dodawała dalej.
Przestałam się odzywać. Uznałam,że nie jestem przydupasem żeby za kimś latać i go prosić o spotkanie.
No i teraz pytanie ? Czy dobrze się zachowałam ? Czy powinnam będąc w Polsce jeszcze raz się sprobować skontaktować ? Kto w tej sytuacji powinien czuć się urażony ?
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
TY wyrzuty sumienia? Proszę Cię... w dupie miej takich ludzi.
wiem że Ci cięzko ale powiem Ci z wlasnego doświadczenia, że n ie warto się przejmowac takimi pseudo przyjaciółmi :)
Może Ty też za rzadko do niej pisałaś.. ?
Arletka1991 pisałam około 3 razy w tyg, pytając co słychać jak sobie radzi w nowym miejscu itd, sama wysyłałam zdjęcia małej w pewnej chwili czułam,że się jej bardzo narzucam.
Acha. po prostu czasem tak bywa eh.. często nawet się zdarza, że jak już Maluch się pojawia na świecie, to nagle mamy mniej znajomych. Tym bardziej, jeśli dzieliła was taka odległośc.. znalazła inne towarzystwo.. Nic nie zrobisz, nie przejmuj się, dobrze, że się jej więcej nie narzucałaś, bo i po co ;)
Absolutnie nie powinnaś się obwiniać!!! Wiem że źle sie czujesz z całą tą sytuacją, ale wierz mi że nie warto sie przejmować... Moja "przyjaciółka" odwróciła się ode mnie kiedy dowiedziała się że zaszłam w ciąże, długo było mi przykro i nie mogłam tego zrozumieć ale przyszedł taki dzień że pogodziłam się z tym, u Ciebie będzie tak samo! Minie troche czasu i sama dojdziesz do wniosku że nie warto było przejmować się kimś kto ma Cię w dupie! Sorry za dosadność
Wiesz.. zapytaj ją o co chodzi.
Bo inaczej to pozniej dreczy... Taka niewiedza. Wiem to z wlasnego doswiadczenia.
A moze jest zazdrosna o to ze masz meza.. .dziecko, ale Ci o tym nie powie ?
Katiuszko nasze kontakty osłabiły się wtedy kiedy ona przeniosła się do większego miasta, generalnie powoli zdaje sobie sprawę,że ja traktowałam ją jako bardzo bliską mi osobę, a ona mnie jako wyjście awaryjne.Mianowicie pochodzimy z niewielkiego miasteczka niewiele ponad 20 000 mieszkańców, ona jest typem dziewczyny z markowymi ubraniami, drogimi torebkami itd. Wyjeżdżając do większego miasta zakolegowała się z dziewczyną również z naszego miasta,ale z podobnym podejściem do życia bo dopóki tam nie mieszkała to była zainteresowana bardzo i mną i moją ciążą. Wydaje mi się,że po prostu priorytety nasze się tak zmieniły,że ona może nie widzi już we mnie koleżanki, bo dla mnie nie są najważniejsze ubrania,torebki buty. GENERALNIE LANS.
Może po prostu kolegowanie ze mną nie jest już opłacalne...
Jezu Chryste przeraża mnie to co właśnie napisałam... a może to co sobie uświadomiłam ...