Fajne hobby,a le rozumiem ze tez sposob na biznes? Ja duzo szylam zabawek jako dziecko, mialam taka kultowa juz ksiazke "zabawka ze skrawka"( mozna jeszcze kupic na all stara)i szylam wszystkim kolezankom, niektore modele kilka razy jak sie cos wszyatkim spodobalo:) Potem zaczelam malowac kopie obrazow i tez rozdawalam, prawie kazda przyjacioka szkolna miala jakiegos Klimta, albo cos innego ode mnie;)
Całą podstawówkę wołali na mnie "Królik". Uh!
Zaczęło się to tak, że mój Tatuś to był Królik. Później ja. Teraz młodszy brat jest Królikiem/Zajcem. A najmłodszy jest początkującym Króliczątkiem (nie takim najmniejszym).
Królik TILDA. Ten szył się chyba z 5 godzin. Mój pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni.
Był moją lekcją pokory i cierpliwości niemal większej niż nauczyła mnie Córa.
Absolutnie nie spodziewałam się, że tak ciężko przewija się te długie nogi na prawą stronę.
Królik królikiem.. ale... te ubranka-tylko dla wytrwałych.
A tutaj golas
Ten królik się nazywa nawet! Panna Ryjówna. Bo przypomina muminkowego Ryjka. A o Muminkach następnym razem
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
U nas wyszła mini tilda jakiś czas temu heh aż wstyd pokazywać bo Twoja jest piękna! u nas jedynie taki mały zajęc ;D może dlatego że nie mam dostępu do maszyny wszystko igła , nitka i moje ręce..
http://40tygodni.pl/tomkowa89/galeria/25349/31946,22bc5d43ce843a67e008e0674e66e23c-jpg.html
eeee tomkowa, co Ty gadasz- swietna jest:)
agawita wygooglowalam zabawki ze skrawka. W Plastyku po godzinach przychodziły na zajęcia tkaninki artystycznej i też takie cuda cudaki szyły. Frajdę i satysfację miały na buzi. Domyślam się, że u Ciebie całkiem podobnie było. I ten. Pytałaś czy pomysł na biznes. Póki co biznesu nie węszę. W DE mieszkam i ciężko byłoby mi tutaj o reklamę i całą resztę (bo ja peplająca po angielsku nieco nieco jestem) a Mężulowi głowy zawracać tłumaczeniem wiecznie nie ogę. Na chwilę obecną szyję kiedy mogę i trenuję trenuję, żeby wszystko jakoś się kupy trzymało.
a tomkowa89- na Twojego królika, ślimaka i misiaka otworzyłam oczy szeroko i pomyślałam WOOOW. igła i nitka i heja? SZAAACUUUUUUN! Zgrabnie i sprawnie idzie. Wygląda na to, ze razem będziemy zagłębiać się w Tildowy świat, hem? ;)
Jeju jak się wystraszyłam, że coś zrobiłam o.O :D
JA też uszyłam Ignaśce królika :)) Kiedyś Wam pokażę, szyłam go ręcznie około 5 godzin....
Króliczki uwielbiam
agawita - dziękujęęęęę :) ;* ale do świetności to mu jeszcze trochę brakuje wg mojej wizji heh :P
ojojku pewnie że tak ;) ostatnio zaczęłam odkładać szycie na później bo stwierdziłam, że w ciąży jeszcze troche pochodzę i mam dużo czasu. Nagle do mnie dotarło, że tego czasu już nie ma i lada chwila moja dama pojawi się na świecie.. więc zobaczymy jak uda mi się to wszystko pogodzić.. narazie mam dużo pomysłów :D