Dzisiaj mój synuś ma imieniny. Nigdy wcześniej nie obchodziliśmy ich, bo nie widziałam sensu robić imprezy dla malutkiego dziecka. Ale Kuba ma już 5 lat i dużo rozumie. Skoro chodzi do innych na imprezy imieninowe to też chce swoją mieć. Po uświadomieniu mojego dziecka co to dzisiaj za dzień chodził za całą rodziną : " Wiesz, ze dzisiaj mam imieniny? Kupiłeś mi coś" Tak tak niestety mój synek to mały materialista. Takie niestety rośnie pokolenie. Chociaż staram się wpajać mu co jest w życiu ważne to nadal zabawki i słodycze bardzo go pociagają. Najbardziej mnie jednak śmieszy ale i też przeraża wpływ telewizji na myślenie takiego małego człowieczka. Bombardują przerwy między bajkami reklamami z przeróżnymi zabawkami, a potem co chwilę słyszę "Kupisz mi to". W dodatku te piękne, kolorowe, oczywiście niesamowicie drogie zabawki często nie pozostawiają za dużo pola dla wyobraźni. Więc się szybko nudzą.
Najgorsze jest jednak to, jak takie małe dziecko wierzy w to co mu powiedzą w telewizji. Ostatnio pogryzły go komary i namawia mnie, zebym mu kupiła entil ukąszenia. Oczywiście żaden inny nie będzie taki dobry, bo ten reklamują. Albo próbował nawet moralizować dziadka, po co on pali papierosy jak może sobie kupić takie tabletki i przestać palić. Dziadek pali już ze 35 lat jak nie lepiej więc się tylko uśmiechnął pod nosem i robił swoje.
Ale wracając do tematu imienin postanowiłam sprawdzić kiedy Gabrysia ma swoje. Jestem paskudną matką, bo dzieciak ma już 4 mce, a ja dopiero sprawdzam. No i co się okazało? Że przypadają w moje urodziny to chyba jakieś przeznaczenie. Ja zawsze obchodziłam imieniny razem z moim tatą, Kuba w ten sam dzień co jego chrzestny i dzień przed babcią i chrzestną. Widocznie tak musiało być.