Wiem, że czas leci jak szalony. Mój starszy syn ma już 6 lat i też jest bardzo samodzielny. Jednak jak sobie pomyślę ile to już czasu siedzę w domu i zmieniam pieluchy to mi trochę żal. Po urodzeniu syna wróciłam do pracy jak miał przeszło 2 lata, teraz siedzę w domu też już 2 lata i nie zapowiada sie na szybki powrót. Jakby nie patrzeć to jest kawałek życia. Ale najgorsze jest chyba to, ze nikt nie rozumie, że czasami chciałabym mieć chociaż godzinkę tylko dla siebie. Mąż, mama tylko zqawsze obiecują a tak na prawdę Gabi ma 1,5 roku a samodzielne wyjścia mogę policzyć na palcach jednej ręki. A jak już się zdarzyło to tylko do dentysty lub innego lekarza.
Dopada mnie czasem takie uczucie znużenie tą codziennością, opieką nad dziećmi dzień i w nocy. Nie oznacza to, ze nie kocham swoich dzieci bo kocham są całym moim światem. Ale męczy mnie to, że zawsze zostanie mamą oznacza dla mnie rezygnację ze wszystkiego pracy, wyjść jakiejś minimalnej wolności. Mój mąż pracuje od samego rana do wieczora, teraz wyjechał nie ma go. Wiem, ze kocha dzieci ale mało przy nich pomaga. Moja mama też kocha ale jest aktywna zawodowo i szczerze mówiąc prawie wcale nie pomaga. Nie mam nikogo z kim mogłabym zostawić dzieciaki i wyjść np spokojnie zrobić zakupy czy obciąć włosy. Każde moje wyjście to planowanie tydzień przed, proszenie się a potem wielki pośpiech żeby wrócić jak najszybciej.
Zazdroszczę mamom, które tak zgrabnie łączą pracę zawodową z macierzyństwem. Moja praca jest beznadziejna (2 zmiany, nadgodziny) chciałabym znaleźć inną, na jedną zmianę lub nawet pół etatu. Tylko, że mieszkam w takim małym miasteczku gdzie nie ma pracy. I jak tu żyć. Czasami żałuję, ze nie wyjechałam stąd daleko, nie skończyłam innych studiów, po których łatwiej znaleźć jakieś zajęcie.
Czas leci nieubłaganie i boli mnie czasem świadomość, że kilka lat z mojego życia przesiedziałam na tyłku w domu. To nie są stracone lata ale jak to wpisać w życiorys hm?
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
podziwiam i zecze wytrwałosci bedzie lepiej ale na to trzeba czasu :)