Wiem, że czas leci jak szalony. Mój starszy syn ma już 6 lat i też jest bardzo samodzielny. Jednak jak sobie pomyślę ile to już czasu siedzę w domu i zmieniam pieluchy to mi trochę żal. Po urodzeniu syna wróciłam do pracy jak miał przeszło 2 lata, teraz siedzę w domu też już 2 lata i nie zapowiada sie na szybki powrót. Jakby nie patrzeć to jest kawałek życia. Ale najgorsze jest chyba to, ze nikt nie rozumie, że czasami chciałabym mieć chociaż godzinkę tylko dla siebie. Mąż, mama tylko zqawsze obiecują a tak na prawdę Gabi ma 1,5 roku a samodzielne wyjścia mogę policzyć na palcach jednej ręki. A jak już się zdarzyło to tylko do dentysty lub innego lekarza.
