Jestem po kolejnej konsultacji w związku z cukrzycą. Dieta i dyscyplina generalnie daje radę, bo cukier poposiłkowy mam bardzo grzeczny. Poranny niestety jakoś niedaje się ustawić, mimo stosowania się do zaleceń o lekkiej kolacji o 22/22.30, co by zapobiec nocnym wahaniom poziomu glukozy. Lekarka postanowiła więc włączyć na noc insulinę, nie dużo, bo tylko 4 jednostki, ale jednak... Trochę się obawiałam tego całego zastrzyku (choć zastrzyk w przypadku posługiwania się penem, to za zdecydowanie za duże słowo), ale nie było tak źle. Zobaczymy rano, co to da. Póki co czuję lekkie zawroty głowy, ale to chyba całodniowe wczorajsze niewyspanie, zmęczenie po bieganiu po mieście i stresie związanym nie tylko z lekarzem.. A tak, poza tym, to fajną stronę znalazłam, o czym nie omieszkałam napisać na oMamusiu: http://www.omamusiu.pl/2010/08/fajna-strone-znalazlam/