Trochę mnie tu nie było... Zaraz, korzystając z chwili odpoczynku, poczytam, co u Was słychać :) U mnie trochę się działo i mało czasu na wszystko. Mąż się rozchorował, więc poza Młodym Mężczyzną, mam pod opieką i tego większego. Znacie taki skecz Katarzyny Piaceckiej o tym, jak choruje mężczyzna?:) "Oto pierwszy człowiek na ziemii przechodzi grypę...";) To to właśnie mam;) Poza tym, w sobotę wyszliśmy na ślub i weselę znajomych. Jaś został z moimi rodzicami. I butelką. Pierwszy raz bez nas na dłużej niż 2 godzinki...;) Oj działo się. Wrzuciłam coś naten temat na omamusiny blog: http://www.omamusiu.pl/2011/01/pierwsze-wyjscie/ A dziś, trochę, żeby się odstresować i odreagować poranną wizytę kontrolną u hematologa, napisałam krótki tekścik o nowych zdolnościach, które odkrywamy w sobie, jako rodzice: