Bardzo Ci współczuję, ale rak to nie wyrok. Może da się operować, później naświetlania, chemia. Nie można się załamywać. Nie dajcie mu odczuć, że się boicie, że umrze. Wiem co mówię, bo sama miałam raka.
A tak bardzo sie cieszyma ze po 4 latach jak nie bylam w polsce w domu wkoncu zobacze moja rodzinke i co nic z tego ostatni tesciu cos zle sie poczul juz mial problemy jest po wylewie i mial zlamane biodro raka prostaty ale ostatnie badanie nic juz nie wykrylo uff ulga atu zdnia na dzien zle sie czuje oczywiscie karetka i szpital diagnoza RAK MOZGU!!!Moj zalamany ciagle placze a ja nie umie mu pomoc ta bezradnosc oczywiscie wyjazd odwolany bo daja mu kilka miesiecy a moze tylko miesiac ja nie mam serca jechac sama z mala i ich tu zostawic nie powiem ze jest mi cholernie przykro na ale coz przyjdzie czas ze wkoncu uda sie pojechac do polski teraz tyle na glowie lozko szpitalne kogos do pomocy bo ja przy malej duzo nie moge wiem ze czekaja nas straszne chwile i troche boje sie tego ale co pozostalo spedzic z nim jak najwiecej czasu i nie dac mu odczuc ze umierato zycie jest niesprawiedliwe ma tylko 69 lat i zawsze po gore jego rodzice i starszy brat mial wtedy 8 lat zostali zamordowani przez niemocow w czasie wojny on ocalal bo spal w kolysce nikt go nie zauwazyl pozniej wiadomo jakie zycie w tamtych czasach bez rodziny pozniej praca praca i praca zeby cos miec w zyciu potem wylew noga reka sparalizowana rak prostaty upadek zlamane biodra znowu szpital i teraz to nie ma litosci gdzie bog???Tak wiec sytuacja nie ciekawa i boje sie ze nie bede umiala pocieszyc mojego M
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
uu to rzeczywiscie przykra sytuacja... :(
ale masz sliczniusią coreczke :)
niestety w tym przypadku nie mozna juz nic zrobic nawet chemi mu nie dadza:(
Jeśli macie możliwość kupcie witamienę B17, poczytaj o niej. Nutridrinki żeby wzmocnić organizm. Wierzę, że będzie dobrze. Trzymajcie się
Oj to kiepsko, nie pozostaje więc nic tylko być przy nim w tych ciężkich chwilach. Łatwo z pewnością nie będzie. Taka agonia. Cholerne niesprawiedliwe życie
współczuje.... mi rak mózgu też teścia zabrał... musisz byc teraz wsparciem dla swojego M. Dacie rade ! a Polska nie ucieknie.
Świat nie jest sprawiedliwy.
Ludzie którzy wycierpieli sporo zawsze na dokładke dostaja cos jeszcze :( Strasznie mi przykro :( Jestem z Toba . Okropnie mi przykro :( Teraz pozostaje juz modlitwa i wiara w cuda :(
dzieki kochane:((
Bardzo mi przykro... :(
moja sasiadka zmarla na guza mozgu miala go a takim miejscu ze byl nie operacyjny miala 38 lat zostawila 2 synow 10 letniego dominika i 4 letniego kube:( w zeszlym tyg byl pogrzeb:(