opcja nr 2 i niech Marek zapisuje sie na kurs angielskiego, latwy jezyk, szybko sie nauczy i znajdzie prace :P ja bym nie chciala mieszkac z rodzicami bo beda cie wkur..
Wczoraj potraktował mnie jak gówno, dziś coś mu się odwidziało, włącza jakieś smuty i wyje do świeczki. Emocjonalne piosenki pezeta, wie że rozpierdalają mi emocje i bez łez się nie obejdzie.
Druga rzecz...
Nie wiem co robić, po porodzie.
Opcja 1- zostać w Polsce. Dostaliśmy od babci górę domu - ok nie całą, tata zajmuje jeden pokój i będziemy dzielić łazienkę i kuchnię.
Plusy?
+ Brak opłat za odstępne... duży plus.
Ale chyba na tym się kończy, choć możliwe że o czymś nie pomyślałam...
Minusy?
- Żeby tam w ogóle zamieszkać, trzeba wsadzić w remont dobre 20,000
- BABCIA
- Zadupie totalne. Gmina zrezygnowała ostatnio z połowy autobusów także bez auta się nie obędziemy.
- Tata który jest okropnym manipulantem (Skocz do sklepu po piwo/fajki/chrupki/ do sklepu zapłać za neta/wyślij list/zawieź/przywieź niepotrzebne skreślić...) do tego nie szanuje kobiet i jest maniakiem głupich gier komputerowych (przez nie rozstali się z moją mamą.) Do tego pali w domu i nie ma zamiaru przestać.
Opcja 2 - Spróbować w Irlandii po raz 2.
Plusy
+ Kasa na dziecko
+ Nie będzie taty...
Minusy?
- Na pewno będzie brakować Polski...
- Pracę będę musiała znaleść ja, bo Marek nie zna angielskiego...
I w ostateczności opcja 3 - Wyjazd do Irlandii, ale tylko JA i MARCEL
+ ŚWIĘTY SPOKÓJ
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
moze warto zaryzykować z numerem 1 póki dziecko maleńkie bedzie wyjechac mozecie w kazdej chwili wtedy :) powodzenia !
Rok temu w maju byliśmy w tej samej sytuacji. Babcia dała nam piętro, wyremontowaliśmy i co... I się wyprowadzamy, bo po pierwsze to zadupie a po drugie na dłuższą mete z babcią się nie da...
