znam to kochana :)
A ja mam straszny mętlik w głowie i sklerozę. Pamięć mam jak złota rybka, dosłownie. Ktoś coś do mnie powie, a ja zapominam w ciągu kilku sekund... Nic dziwnego, książeczka zdrowia Marcela wypełniona skierowaniami i kartkami z umówionymi wizytami po brzegi.
Ciągle trzeba gdzieś jeździć, dzwonić. Dziś byliśmy na wizycie u neonatologa, mały dobrze przybiera na wadze (już 3600). Umówiliśmy się na USG główki. Na jutro miałam skierowanie do poradni patologii noworodka i co? zapomniałam się zarejestrować. Zadzwoniłam dopiero dzisiaj i umówili mnie na 25.03. STRES i nic więcej.
Ale jest jeden plus. Pojechaliśmy do gminy i okazało się, że Marcel został automatycznie zameldowany tam gdzie ja, czyli babcia może mnie cmoknąć :) hue hue.
Zdjęcie z lipca, 7 tydzień ciąży i zaciesz roku :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
oj wiem coś o tym.. conajmniej 2 razy w tyg jakaś wizyta, oszaleć można ;) jak tu to wszystko zapamiętywać :D to duzy juz chlopak ;) moja 'już' ma 3500g więc nie jest źle :D
dziecko zawsze sie melduje tam gdzie matka :)
ojej ja nie miałam zielonego pojęcia, że po narodzinach jest tyle latania.. ciekawe jak ja dam rade sama z noworodkiem pod pacha zasapana przed kilogramy ktore po porodzie nie zejda :D zdjecie sliczne :* zycze wytrwałosci :D