Po drodze do lekarza czułam miesiączkowy ból... Nic ciekawego, tym bardziej, że w poczekalni przez ok. godzine nie ustępował. Oczywiście bardzo mnie to cieszy, bo mam wrażenie, że każdy ból przyblliża mnie do zobaczenia się z kruszynką :). Niech boli jak najmocniej - ale za to jak najkrócej. Dowiedziałam się, że kanał zwenętrzny jest już zerwany, a to już pomału przybliża nas do spotkania :) Choć i tak babeczka stwierdziła, że w tym tygodniu bez szans ;/ Chyba muszę chodzić na więcej spacerów... Ból w kręgosłupie jest okropny! Takie nagłe ukłucia czuję, nie mogę się ruszać bo dostaję przeszywkę ;p Atak!