Najważniejsze teraz żebś dostała tą pracę. Z jednej strony Mieszkanie z koleżanką która ma już rodzinę może stwarzać konflikty, nie wiadomo jak mąż jej by reagował na to, czy byłby tolerancyjny itp musiałabyś się dostosować do reguł w ich domu ... Choć z drugiej strony jakbyś miała pewną pracę to mogłabyś spróbować jakby to wyszło, jęsli jesteś pewna tej koleżanki i jej męża, że Ci pomogą i nie będą stwarzać problemów. Najważniejsza jest praca, bo jakbyś ją dostała to wiele problemów Ci się skończy, będziesz pomału spłacać długi i będziesz pracować, mieć pieniądze na utrzymanie . a w razie gdyby plan się nie powiódł to masz plan B czyli powrót do rodziców Rodzice Ci pomogą, zamieszkasz na razie u nich, znajdziesz pracę i zaczniesz spłacać długi i pójdziesz do szkoły ( pisałaś kiedyś, że byś chciała..) Będziesz mieć wsparcie, dach nad głową i nie będziesz musiała się martwić co do garnka włożyć. Staniesz na nogi, dostaniesz alimenty i się wyprowadzisz i rozpoczniesz na nowo samodzielne życie.
Wczoraj zgasla moja ostatnia moja nadzieja ze ktos mi pomoze. Owszem dostalam porade i mniej wiecej wiem co robic ale sama nie wiem co wybrac . Na prawde nie mam pojecia. Chce w koncu zyc spokojnie chociaz w miare spokojnie bo wiadomo zawsze jakis probelm bedzie , mniejszy wiekszy ale zazwyczaj .
Zaczne od tego ze jak najszybciej musze wyprowadzic sie z mieszkania , inaczej caly dlug spadnie na mnie . Prace bym miala, na auto rodzice mi pieniazki dadza , corcia zlobek ma . Jesli pojde do pracy wyprowadze sie bede musiala splacac polowe dlugu i takie bioro ktore pomaga z dlugami zalatwi mi tak ze dopiero jak pojde do pracy moglabym splacac w bardzo malych kwotach np 20 euro dopoki sie nie odbije . Kolezanka zaproponowala mi mieszkanie u niej ma wolny pokoj na gorze , ma synka w tym samaym wieku co moja coreczka . Znam ja okolo 2 lat nie jest to moja jakas bliska przyjaciolka ale znamy sie dobrze . Probelm w tym ze ja wiem jak konczy sie tak mieszkanie razem , a ja nie potrzebuje konfliktow , wiem ze z kazdym mozna sie dogadac no moze jakos by bylo . Ona mieszka z mezem i jedna corka meza z wczesniejszego malzenstwa i swoim synkiem. W poniedzialek jedziemy do pracy w ktorej pracowalam przed ciaza sa przyjecia . Mam nadzieje ze wyjdzie . Mama mowi ze da mi pieniadze na splacenie dlugow i mam wracac do domu , ale ja nie chce pieniedzy od rodzicow wiem ze chca zrobic gore domu , sad teraz sadza , przydadza sie im . Jakbym wrocila do Pl kiedys prace bym znalazla i tez bym musiala splacac te dlugi wiadome. Jakby mi sie udalo z praca i mialabym umowe latwiej by bylo znalezc male mieszkanie i jesli mialoby mniej niz 60 m to dostane spore dofinansowanie na nie i z wyplata rodzinnym mialybysmy z corcia baardzo dobrze + alimenty ktorych tatus jeszcze nie placil a mialy byc do 15 ale jest juz szukany przez prawnika . Jeszcze moze byc tak ze jak szybko dostane prace to uda mi sie znalezc mieszkanie bez przeprowadzki do kolezanki . Teraz co wybrac ?? Zjezdzac do Pl czy zostac tu i przeprowadzic sie do kolezanki na 2 , 3 miesiace szukac mieszkania ?? Co wy byscie zrobily na moim miejscu ? Ja na prawde nie wiem co robic . Mama nie wie tez do konca co doradzic zeby bylo dobrze . Mowi zebym przyjezdzala ale czy znajde prace i w ogole czy bedzie mi lepiej nie moze gwarantowac . Ja mam pustke w glowie . ...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
do kolezanki az się odbijesz i pozniej poszukać swojego takie moje zdanie, pare mies sie przemeczysz i bedzie lepiej
Szczerze? Wracalabym. Co Cie tu trzyma? Wrocisz do Polski, do rodziny, bedziesz miala wsparcie pomoc. Zastanow sie nad tym, na prawde czasem nie warto meczyc sie samemu, a uwierz mi, ze mieszkanie z kolezankami nie konczy sie dobrze niestety... zawsze jest jakies ALE ! Wracaj i sie ine zastanawiaj:) i zacznij zyycie na nowo