I nie wiem kiedy minęła zima, jakoś nie przeżywałam jej jak co roku trzęsąc się przy każym wyjściu z znimna jak osika!!!
Pięć miesięcy i w końcu upragniona wiosna. Codziennie chodzimy na spacery, codziennie moje dziecko mnie zaskakuje, codziennie się zmienia.
Ma już swoje humorki, świetnie daje do zrozumienia kogo lubi a kogo nie bardzo :D
Ostatnio byliśmy razem na basenie oh, ale było super (tu zapiszę datę tj. 2.04.2011 żeby pamiętać) Agata w ogóle nie boi się wody na początku miała minę hmm... GDZIE JA JESTEM, ale po chwili ruszała nogami jak żaba, oswoiła się z basenem i pojawił się jej szeroki cudowny uśmiech, który tak kocham :)))
I tak moje dziecko zakosztowało, za poleceniem Izzy :***, deserka jagodowego z Gerbera. Tyle, że Agata nie lubi być karmiona, a co ona małe dziecko?? Woli jeść sama brudząc wszystko w okół na niebiesko :)
Wszystkiego najlepszego Agaciu z okacji 5 miesięcy!!! Rośnie z Ciebie prawdziwa księżniczka, coraz piękniejsza, z miesiąca na miesiąc:) aż jestem pod wrażeniem :)
Co do zimy... mi też zleciała nie wiadomo kiedy. Nawet nie wiem czy była mroźna w tym roku:P
Co do zimy...to my czekamy już na następną,bo pocimy się niemiłosiernie,zwłaszcza mały,już nie wiem czym wóżek wyścielać,żeby mały się w nim tak nie pocił,całe plecy i główka mokra.
Hehehe, niezłe zdjęcie, lepsze niż Igora :) Eee... on sam tak nie siadł! Wyczytałam w kalendarzu rozwoju dziecka, że można w ten sposób sadzać malucha, więc wypróbowałam. Ale leciał twarzą na szczebelki :P
Śliczna jest ta Twoja Agatka:) Muszę odgapić od Was i dać Filusiowi deserek jeść samodzielnie i zobaczymy co nam z tego wyjdzie :) Pozdrowienia i całusy dla Agatki na pięciomiesięcznicę :* :)