Termin na dziś a tu cisza. Już mi dziś lekarz powiedział że jak się nie zacznie to za tydzień w piątek do szpitala a w sobote będą wywoływać. A tak liczyłam że urodzę kilka dni przed terminem. W poniedziałek na KTG( pierwszy raz dopiero). I tak czekam i czekam na tego naszego synusia, za dobrze mu w brzuchu. Ciągle się wierci, czasami się zastanawiam kiedy on śpi.
Mi już coraz ciężej, jestem 14,4kg na+. Do kibla to latam co godzina, w nocy wstaje też ciągle no i mam problemy z zasypianiem. ale to już chyba moja wina bo przyzwyczaiłam się spać tak do 11-12 więc nic dziwnego że później do 1:30 nie śpie. Na samą noc jestem zawsze głodna, po kolacji jeszcze muszę zjeść jabłko i banana.
A co do mieszkania to mieszka nam się bardzo dobrze, zadomowiłam się bardzo przez te dwa miesiące. Przeszkadza mi aby to że jest aneks kuchenny zamiast normalnej kuchni bo wszystkie zapachy lądują w pokoju no i jakoś szyby nam parują i musimy mieć czasem włączone kaloryfery i uchylone okno, poza tym jest ok.
Trzymajcie kciuki, żeby jednak małemu zachciało się szybciej wyjść niż czekać do piątku.
Tak wyglądamy dziś :-)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
teraz w każdej chwili może się zacząć,czego Tobie życzę :-)