Od tygodnia próbuję wstać trochę wcześniej gdy mam dzień wolny i iść wkońcu zapisać się na ostatnie USG. We wtorek miałam wolny dzień i tak sobie myśę w poniedziałek: wstane jutro o 9 i już o 10 będę w szpitalu żeby się zapisać. Poniedziałek godzina 9 - pada, więc mam wymówkę żeby wrócić do łóżka. I tak się przedłużyło spanie, że wstałam dopiero koło 12 - uwielbiam spac. W środę też miałam wstać wcześniej ale oczywiście się nie udało. Dzisiaj nareszcie nadszedł ten dzień, w którym się zmobilizowałam i wstałam przed 9. Jestem już po sniadaniu, jeszcze chwilke poczekam żeby wszystko się ułożyło no i lecę do szpitala umówić się na wizytę. Pewnie wyjdzie, że pierwszy wolny termin to będzie koniec listopada albo poczatek grudnia. Się okaże ....
Pozdrawiam
Miłego dnia kobietki