Wczoraj bardzo się poklocilusmy o to ze nawet jak ma wolne to leci na przerwę do pracy by podwiezc gdzieś kolegę. Widzi go codziennie bo razem pracują i ostatnio to mu coś pomaga to przed praca to po pracy.. pracuje na popołudnia i mało jest w domu. Wkurzył am się okropnie ze znowu nawet jak ma urlop jeden dzień który poprosiłam żeby wziął na szczepienie małego bo bałam się ze będzie placzliwy itp i przy okazji spędzimy trochę czasu razem. Powiedziałam ze nie chce żeby nigdzie jechał bo trzeba do sklepu pojechać kupić kilka rzeczy i Ja bym też chciała wyjść. To i tak wyszedł . Byłam wściekła. Jak wrócił to zaczęliśmy się kłócić itp.. i co się okazało ja jestem psychopatka, wariatka, marudze i on musi mi kłamać dużo bo nie może mi powiedzieć prawdy bo ja się wkurze i oklamal mnie już z milion razy gdy jesteśmy razem.. Zapytałam czemu poprostu nie mógł mi powiedzieć ze z czymś przesadzam tak jak wcześniej to co.. bo raz mi powiedział i ja się zmienilam a teraz znowu zaczynam. Kurde. Siedzę całymi dniami w domu.. wszędzie mam daleko.. jedt do dupy pogoda i nie mogę nawet wyjść na dłuższy spacer.. rano kiedy bym mogła wyjść do koleżanki czy coś to nie mogę bo wszytkie rano pracują. . W weekendy Nie chodzę do koleżanek bo chce spędzić czas z moim skoro jest w domu.. byłam bardzo aktywna osoba przed ciążą i w ciąży, lubilam pracować i chodzić sobie na kawę z koleżankami po pracy lub czytać książki
. Teraz nie mogę bo mały jest malutki i czasu dla siebie mam mało itp. . I czasem nam dola i jestem smutna tym ale zaraz mija .. a tu mi on mówi takie rzeczy.. ze jestem głupia ze nie spie kiedy mały śpi. . Tak .. a dom sam się posprząta. . Jedzenie samo się ugotuje. . Jest zmęczona juz wieczorem i nie chce by zostawał nadgodziny bo juz nie daje rady kiedy mały nie śpi a ja chcę bardzo spać. . Jemu łatwo powiedzieć. . Dalej widuje swoich znajomych,mało jest w domu.. nie wie jak to jest.. nawet mi zarzucił ze powinnam iść do psychologa. Powinnam ?