iekne zdjecie maluszka :)
no to minął drugi dzień, kiedy wróciłam do pracy. Bilans - w domu obiad ugotowany, posprzątane, tatuś wychodzi dwa razy na spacerki, nie narzeka... no bajka!
minus jedynie taki, że Maksiulkowi trochę się rytm dnia znowu pozmieniał, cuduje coś z tymi drzemkami, choć ostatnio miał dwie długie drzemki, to teraz znowu trzy, więc i później trzeba go kłaść spać. Może tak reaguje na to ż emnie nie ma? nie mam pojęcia, wydawało mi się że nie zauważy że mnie nie ma. Wychodzę przed 9 (on o 10-11 idzie spać), potem koło 14 lub 15 uśnie na spacerze i śpi jeszcze w domu po przełożeniu do łóżeczka (tak było do tej pory) i spał do 16-17, więc jak już wracam z pracy. No a dziś i wczoraj spał tylko pół godziny na spacerze, bo obudził się przy przekładaniu do łóżeczka. No nic, mam nadzieję że wszystko się ułoży tak jak było i się przyzwyczai.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Gratuluję zaradnego męża:) mój niby się dobrze zajmuje Małą..ale z gotowaniem to już byłaby przesada dla niego(z resztą chyba nic nie potrafi). Synuś śliczny!
dziękuję, no jak na razie jest ok, mam nadzieję że tak zostanie :)