Mateusz wczoraj w kąpieli zamiast szamotać się z uśmiechem i chlapać wszystkim co tylko możliwe nie mógł oderwać wzroku od swoich nóżek :) i tak się tylko zastanawiam czy patrzył na nie zdziwiony co tam się takiego majta i wychlapuje wodę z wanienki czy wiedział, że te należą do niego, może je kontrolować i wychlapywać wodę:) bo właśnie tak to wyglądało - jakby był zafascynowany tym, że im mocniej kopnie tym więcej wody chluśnie na podłogę :) efekt kapieli - mokry, czyściutki i pachnący Mati, chyba jeszcze bardziej mokra mama i podłoga :) no i babci też się oberwało bo asystuje przy myciu główki :) gdyby nie ona, to mały by wyskoczył z wanienki i uciekł z krzykiem "zostawcie moją główkęęę!! Ona wcale nie musi być myytaaa!!!!!!" :D