Mam dosłownie tak samo... I nie wiem co z tym zrobić...
Chyba najdotkliwszym problemem jest ten drugi. Mój narzeczony mógłby codziennie a ja od jakiegoś miesiąca w ogóle nie mam ochoty, nie czuję się ani w 1% atrakcyjna (mimo, że on zapewnia mnie, że nic się nie zmieniło) ale ja nie mogę patrzeć na siebie a co dopiero rozebrać się... koszmar... !
a co do pozycji do snu to brzuchol coraz większy i nie wiadomo jak się położyć. Każda zmiana pozycji w nocy wiąże się z przebudzeniem, chwyceniem za brzuch w celu nie napinania mięśni (bo boli) i przewróceniu na drugi bok...
ale już nie długo... Mam nadzieje, że się to skończy w raz z porodem ;)
Pozdrawiam ;)
