Chyba nadszedł czas spokoju :) udało sie wytrwać. Wczoraj widziałam sie z kolezankami z pracy zestresowane, zmeczone tak zawirowane ze wogole nie mysla o sobie... bylam taka sama. Same sie zdziwily ze ja tak siedze spokojnie nic mnie nie chwyta a co ma mnie chwytac skoro wiekszość jest malo istotna. Kiedyś martwiłam sie praca, ocenianiem mnie przez innych dzis wiem ze wazne jest cos zupełnie innego. Ciesze sie ze jetsem na zwolnieniu bedac w pracy nadal bym żyła kogos zyciem. życze kazdej przyszłej mamie spokoju bo rodzina- maly bombel w brzuchu to to po co zyjemy! nie licza sie uliczne korki, fryzura, sztuczny czesto uśmiech byle tylko zawsze dobrze wygladac. kurcze ze 24 lata trwało abym to pojeła :)