Mnie się wydaje,że to tylko Ty tak patrzysz na siebie.Dla swojego męża nadal jesteś atrakcyjną kobietą.
Wiadomo,że po ciązy potrzeba troszke czasu żeby wszystko wróciło do normy.Daj sobie czas i nie patrz na siebie tak bardzo krytycznym okiem.
urodzilam pol roku temu a moja samoocena jest nadal w rozsypce jak tylko pomysle o swoim ciele to zalewa mnie zimny pot. objawia sie to wszedzie jak sie ubieram-teraz jak jest cieplo to juz wogole,,, jak mnie maz dotyka to po prosu az mi sie kwiczec chce, Nie wiem jak moge sobie z tym poradzic nie widze nadziei jestem na diecie i powoli chudne ale nie widze zadnej roznicy! chyba siedzi to we mnie gdzies gleboko nigdy sie juz chyba nie poczuje atrakcyjna. Nie wiem gdzie znalesc jakis kawalek kobiecy w swoim ciele nie czuje i nie widze zadnego takiego miejsca a mam dopiero 24 lata... moj maz jest przerazony wkurwiony zly, a ja nie wiem co robic. W piatek ide na wesele boje sie najchetniej bym sie tam gdzies zaszyla w kacie a wiem ze K bedzie chcial tanczyc i bedzie oczekiwal odemnie dobrego samopoczucia a ja wiem ze bede musiala znowu udawac... Kobietki jak to jest ze taka blachostka jak wyglad jest taka wazna maly zdrowy robimy remont w pracy dobrze a ja nie umiem sie tym cieszyc staram sie na codzien poprostu nie myslec o sobie ale jak przychodzi wieczor i mnie K chce przytulic albo pyta jak sie czuje to po prostu nie wiem co powiedziec... mowie ze "dobrze" chociaz tak nie jest. moja kolezanka zreszta wiekszosc z was wraca do formy albo jak nie wraca to jakos nie wiem zyje normalnie a ja bym najchetniej umarla tak mi zal tego K ze musi mnie mniec ma 24 lata ozenil sie z piekna kobieta a teraz po prostu ahhh nie chce zebyscie mnie pocieszaly nie wiem po co to pisze ale gdzies musze... ps. Kacper grzeczny zdrowy silny tylko mu sie na brzuchu nie chce lezec ale cwiczymy nad tym.
Mnie się wydaje,że to tylko Ty tak patrzysz na siebie.Dla swojego męża nadal jesteś atrakcyjną kobietą.
Wiadomo,że po ciązy potrzeba troszke czasu żeby wszystko wróciło do normy.Daj sobie czas i nie patrz na siebie tak bardzo krytycznym okiem.
ja też uważam że to siedzi w Twojej głowie, mąż wciąż widzi piękną pewną siebie kobietę a Ty myślisz tylko o jednym...znam to skads, bo mimo iż schudłam po ciąży i jestem szczuplejsza niż przed miałam okropny kompleks piersi...które z dużych jędrnych przed ciążą po karmieniu okazały sie "sflaczałe" i małe...nie moge na nie patrzeć i na poczatku kazdy dotyk meza powodował moje głupie myslenie...po jakims czasie stwierdziłam że tak byc nie moze, on kocha jak dawniej i podobam mu sie jak dawniej...tylko mój rozum sie zepsuł... ale już naprawiłam...
i powiem Ci tyle, cieszmy sie tym co mamy...
|
i zadaj pierwsze pytanie!