a ja tam uwazam ze kazdy cycek sprawa indywidualna;) jak to mi kiedys moja ciocia powiedziala jak se robisz tak se masz do dzis i ja jej to pare razy powiedzialam ;) tez przeszlam horror z karmieniem piersia popekane sutki krew ropa wrzask i patyk w zbach podczas karmienia... ok przezylam do zis mala mam na cycku i wiele tym cyca zawdzieczam bo juz 3ryzy bylam chora a mala nic nie zlapala bo z mlekiem jadla przeciwciala w tedy zrozumialam wow ale super Boze dziekuje Ci ze jest cos takiego ze ona nie musi byc chora z mojej winy.... tez nieraz szlak mnie tarafia ostatnio siedzimy u tesciow a maz do mnie ...''ej leje ci sie..'' a ja o kurw@ i biegiem lap za mala i do karmienia tez mnie to wnerwia bo posciel poplamiona mlekiem bluzki i w ogole.... ale jestem len!!!;P nie chce mi sie tych butelek myc robic jej mleka moze zje moze nie a tak wyciagam daje chowam i juz ;) teraz sie zastanawiam jak ja odstawic od cycka i powiem dla mnie to katastrofa bo nie wiem jak sie za to wziasc a ona tak lubi sie w cycole wtulac i sobie cyckac mleczko....
(pisalam szybka wiec moze byc pelno błedów nie mam czasu tego przeczytac wiec pewnie jest pelno bzdor ) Po 1 POZDRAWIAM CIEBIE!! Nie mam czasu pisac moje zycie jest tak zwariowane ze jak juz mam chwile co by cos napisac to za Boga nie wiem co!! jednym slowem jak nie urok to sraczka. ale nie o tym twlasnie przypomnialy mi sie moje czasy ciazowe i karmienia... ciaza kobiety mowia ze czuja sie takie wyjatkowe ze to nadzwyczajne i takie tam... moim zdaniem (oczywiscie moze przy 2 dziecku to sie zmieni) bylam uwieziona w swoim ciele po 1 wyglad ciezarnych mnie autentycznie obrzydza wiec jak na siebie spogladalam to byla masakra po 2 nic kurcze dla siebie nie mozna bylo zrobic ani piwka ani ćmiczka ani jakiego wyjscia (bo sikalam wszedzie) kopanie malego ok bylo fajne przez 4 tyg potem jak urusl to nie moglam spac byly noce co nie spalam, i te nerwy czy wszystko bedzie ok czy mu kurcze farba do wlosow nie zaszkodzi czy moge nosic pasek haha teraz mnie to smieszy ale zylam w ciaglym stresie. OK urodzilam znaczy pokroili mnie wyszedl Bombel a raczej go brutalnie wyciagneli KOLEJNA SPRAWA JAKA Z DOSWIADCZENIA POWIEM O CESARCE; szczerze to nawet sie cieszylam ze nie bedzie mnie bolalo ze nie bede miala "rozklapiochy" jak to Chylinska kiedys powiedziala... dodam ze cesarki nie mialam na rzadanie tylko musialam ja miec. Dopiero jak juz go wyjeli zorientowalam sie jaki to musial byc dla niego szok bez skurczy nic nie przewidywalo jemu ze cos sie wydazy nagle po prostu go wyjeli!! okropne czuje sie winna ze moje cialo nie dalo sobie rady z porodem ze w taki sposob musial byc urodzony kazdego dnia jak na niego partrze to o tym mysle i probuje jakos naprawic... KARMIENIE PIERSIA- rowniez masakra :D (jakas anty mama jestem hahahahah) juz pomijam bol bo to bym zniosla ale fakt tego ze nie wiem ile zjadl czy wystarczajaco mnie dobijal!! czulam ze jak karmilam go piersia byl niespokojny udalo mi sie karmic 3 miechy potem niestety ze wzgledow zdrowotnych musialam skonczyc ale powiem szczerze ze zaluje tylko dla tego ze maly przeciwcial nie dostawal. KArmiac czulam sie nieapetyczna wrecz oblesna jak tu sie kochac z mezem jak cyce sa cale w mleku .... fuj fuj fuj to tyle wychodzi na to ze jestem jakas zolza:D ale kocham mojego brzdaca jak mi pocisniecie to trudno musze wracac do wariata bo sie obudzil :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
nie jestes sama w swoich przemysleniach hehehe ja co prawda jeszcze nie urodzilam jutro ide na wywolanie ale mam podobne myslenie co do bycia w ciazy nie lubialam tego od pocztaku pierwsze wrazenie fajnie bede mama super i wogole nosze w sobie nowe zycie a pozniej 3 miesiace przerzygane zatwrdzenie hemoroidy wszystko na raz mysle sobie zobczysz dzidzie wszystko ci wynagrodzi pozniej dwa no moze 3 miesiace czuje sie ok aczkolwiek z 49 kg malej kobitki staje sie sloniem i to nie do konca tak ze narzekalam i takie tam poprostu nie podobam sie w ciazy sam sobie i chocby wszscy wokolo mowili ze wygladasz pieknie ja czulam sie zle no i teraz to jest dopiero gehenna skurcze przepowiadajace biegunki bole cyckow i moje kochane dziecko jeszcze jakby tego blo malo nie chce wyjsc i juz;p;p;pkopniaki w nocy nie aja spac wyjsc sie nigdzie nie da bo jak nie ma toalety to ani rusz... i do teg to karmienie piersia to nie tak ze jestem egoista czy cos ale poprostu mam taka gleboka blokade psychiczna ze nie chce i juz a wszyscy dookla jak mozesz co z ciebie bedzie za matka i taie tam ale co zrobic kiedy czlowiek nawet jezeli by chcial to nie da rady pozdrawiam zapracowana mame i przepraszam ze sie tak rozpisalam
ja mam nadzieję że uda mi się karmić dłużej niż sarę ale jeśli nie to wcale nie zamierzam się tym przejmować :) urodzić też wolę sn ale jeśli trzeba będzie inaczej to też nie będę rozpaczać :)
A ja Ci podpowiem, Że dziecko te przeciwciała co miało dostać dostało w pierwszych karmieniach, wtedy jest ich najwięcej. A położna nawet mówiła, że wtedy je tylko dostaje, a później to już taki pic na wodę:) czyli tylko jedzenie i picie.
I jak czytam Twój wpis to jakbym czasem słyszała siebie, może nie chodzi o tematy, bo mnie ciężarne nie obrzydzają, bo pomimo cierpienia karmienie sprawiało mi radość ale na cąła formę jaką piszesz ;D
pozdrawiam Cię;) każdy ma swoje zdanie i za to powinno się ludzi szanować ;)
Dzięki za pozdrowienia :) Ja też jestem zabiegana niesamowicie odkąd zaczęłam pracę. Jestem tu tylko dlatego że szefowa ma urlop i mam szansę zajrzeć do neta w pracy :) A to normalnie było niemożliwe.
Wracając do tematu to wiem co czułaś i czujesz... Ja mam bardzo podobne odczucia. Ciąża była dla mnie koszmarem z powodu okropnego samopoczucia, przybrania na wadze i wielu innych przykrych rzeczy np. że musiałam pół ciąży przeleżeć w łóżku.
Poród i połóg to również było bardzo bolesne doświadczenie. Do dziś pamiętam jakie morze łez wylałam jeszcze w szpitalu kiedy zobaczyłam się w dużym lustrze, wyglądałam tak koszmarnie że nie mogłam w to uwierzyć. Spuchnięta, czerwona, gruba, z ogromnym brzuchem jakbym w ogóle nie urodziła jeszcze, do tego miliardy rozstępów, spuchnięte nogi.... Wszystko mnie bolało a łzy płynęły mi niemal cały czas.
Później w domu z małym dzieckiem zupełnie sama... To pierwsze dziecko i w ogole nie miałam pojęcia co i jak robić aby przestało płakać. Dostałam 41 stopni gorączki, zapalenia piersi i jednocześnie rozeszło mi się pół blizny po cc...
Dziecko płakało niemal nieustannie.
Początki były straszne. Do tego milion telefonów od rodziny z "dobrymi radami". Nikt nie ruszył dupy aby pomóc. W szpitalu to przychodzili pielgrzymkami mimo że nie chciałam.
Dlatego ja się nie obwiniam o to że poddałam się z karmieniem piersią. Przez ten stres pokarm sam zaczął zanikać a mi to nawet w pewnym momencie było już na rękę...
Pozdrawiam
tusia moglybysmy sobie rece podac :) Ciazy tez nie lubilam, a temu kto wymyslil cc i butelke moim zdaniem nalezy sie Nobel :)
Ciąża była dla mnie wspaniała,owszem bywały dni,kiedy czułam się strasznie,a pod koniec miałam już dosyć,bo gruba,bo nogi spuchnięte itd.,ale w porównaniu do porodu sn to ciąża była pikusiem.Heh.=)
Co do karmienia piersią to ja na samym początku karmiłam w szpitalu,bo kazali,a ja nie potrawiłam się postawić,ale i tak Wiktoria już w szpitalu dostała butelkę i tak pozostało.W końcu postawiłam na swoim i nie czuję się z tego powodu gorszą mamą.