Oj miałam podobna sytuacje . Idzie się wystraszyć , oj idzie .;)
Ale nas Miszka wczoraj wystraszyła! Cały dzień wpierniczałam jak opętana i śmiałam się do A., że to ponoć jedna z oznak zbliżającego się porodu; robienie zapasów energii. ;) Aż tu nagle wieczorem dostałam takich bóli, że ulgę przynosiła mi tylko pozycja łokciowo-klęcząca (czy jakoś tak to się fachowo nazywa :P). ;) Już chcieliśmy zbierać się na IP, ale na szczęście po jakiś 30 minutach przeszło. :) W każdym razie jeszcze nie widziałam A. tak bladego. :)Michalina niech lepiej poczeka jeszcze chociaż 2-3 tygodnie i matki i ojca nie straszy. ;)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
(2012-09-17 22:39)
zgłoś nadużycie
(2012-09-18 08:26)
zgłoś nadużycie
Hhehe no lepiej niech zaczeka -co jej tak śpieszno :)