Na reszcie wiosna i ciepło, w końcu można więcej czasu spędzić na świeżym powietrzu i energii więcej :)
Dziś stwierdziłam, że już od dawna zawszę czekam najpierw czekałam aż uda się i zajdę w ciąże, jak się udało to ciesząc się każdym kolejnym tyg czekałam na maleństwo, a że wszystko poszło za szybko czekałam aż wyzdrowieje i wyjdzie do domu, jednak tak się nie stało, a teraz znów czekam aż na teście pojawią się dwie kreseczki tylko ze tym razem czekanie na maleństwo będzie o wiele bardziej nerwowe i stresujące. Czy to moje długie cierpliwe czekanie zostanie w końcu wynagrodzone i znów będę mogła zobaczyć magiczne dwie kreseczki?? Lecz teraz po proszę o happy end.
No to czekamy dalej...
Ostatni burzliwy okres z S chyba zakończony, oby bo już brakuje mi i sił i cierpliwości czasem na niego.