Rozumiem jak jest Ci ciężko, moi rodzice też już nie żyją, mając 13 lat zmarła mi mama a 3 lata później tata;( Chodź minęło już prawie 10 lat od śmierci mamy ból jest ogromny... może to małe pocieszenie ale od kiedy mam własną rodzinę, synka tęsknota jest "lagodniejsza", wiem, że mam dla kogo żyć, nie jestem już sama... wierzę, że z czasem i Ty to zrozumiesz...Trzymaj się!;* będzie dobrze;*
Niewiele po pięknym roczku małej Gabusi, zstąpiła na mnie tragiczna wiadomość... Telefon mamy zmienił wszystko. Tato umarł na zawał, nagle i zdecydowanie za wcześnie. W poniedziałek był pogrzeb, z resztką sił podołałam ostatniej drodze taty, choć fasol nie był dla mnie za łaskawy...
Dziś, gdy za chwilę minie tydzień od tego wydarzenia... oglądałam zdjęcia z roczku i 60 urodzin mamy (4-5 dni przed śmiercią taty), ryczałam jak dziecko, nadal ból jest przeogromny, ale dla mojej rodziny musze się podnieść i żyć dalej. Gdzieś doczytałam, że śmierć w rodzinie dzieje się po to by ustapić miejsca nowej istotce, może tak musiało być? Może ma to swój ukryty sens? Nie wiem, właściwie nic nie wiem... Dla mnie czas się zatrzymał zabierając to co najwazniejsze... kochanego rodzica, mojego jedynego tatę...
to zdjęcie z roczku- na 5 dni przed śmiercią taty:
strasznie za nim tęsknie...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
Tak mi przykro. Na zdjęciu taki radosny z wnuczką. Aż mi łezka leci po poliku.
Niby tak jest że jednoodchodzi po to aby drugie przyszło. Coś w tym jest u mnie 2 babcie zmarły jedna 29.12.2012 r. Myślałam że to ona zrobiła Majeczce miejsce, ale tydzień przed moim porodem zmarła druga babcia... :(
bardzo mi przykro
[`]
przykro mi:(
Współczuję..i dużo sił życzę..Aż łezka mi sie w oku zakreciła..To przykre jak musimy rozstać się z tak kochaną osobą ...:(((
Bardzo współczuję :( bąrdź dzielna dla córuni !!
Moje kondolencje Ewciu.
Niby już 2 miesiące... a wciąż tak samo pusto...