Czy ja nie mam prawo do odpoczynku i odrobiny lenistwa?Czy cały dzień muszę tylko sprzątać,biegać za dzieckiem,prasować,prać ....Nikt nie zrozumie jak to może być ciężko nosić dwójkę pod sercem.Tak mi ciężko już z tym brzuchem że czasami się uduszę.Brzuch twardnieje i jak jest twrarde jest nie przyjemnie.Chodzić też mi ciężko bo jedna dzidzia uciska na pęcherzu.Kręgosłup też już powoli wysiada.Ale nikt w mojej rodzinie nie zrozumie,nawet mój N.Się patrzą na mnie jak na wariatkę,gdy mówię że mi ciężko już..Zbierają mi się łzy,z bezradności czasami...Mój N,mówi że za dużo marudzę,szkoda że faceci nie mogą być w ciąży,często z ich strony zero wyrozumiałości.Ale ogromnie się cieszę że niedługo zobaczę swoje księżniczki i pewnie będę stesknić za tym brzuszkiem.(Wieeelki):)Buntuję się ,dziś nic nie robię,chcę mieć dla siebie chociaż godzinkę.Niech mój N.się zajmuję córeczką a ja w koncu dziś odpocznę!!!!!