ja juz tez nie reaguje na fochy młodego niech sie drze ile chce czy tam rzuca po podłodze wie ze jak nie reaguje to nic mu to nie da ;) ale czasami jest kryzys ze musze wstac i go ponosic dac ciumka i sie uspokoi...
Że istenieje bunt dwulatka to słyszałam, sama też widziałam kilka razy dwuletnie dziecko w akcji. Ale wczorajsza histeria mojego ROCZNIAKA, mnie przeraziła.
Ostatniio ulubionym zajęciem mojego syna jest wyciąganie ziemi z doniczek, wszytskie kwiaty przeniosłam w miejsca gdzie Mały nie dosięgnie, no to teraz znalazł sobie kuwetę KOTA. Kiedy wczoraj zobaczyłam, że zaczyna tam grzebać wzięłam go na ręce pokazałam że nie wolno i wróciłam do robienia mu kolacji. Oczywiście, poszedł do kuwety i znowu zaczął grzebać, umyłam mu rączki pokazałam,że nie wolno rozłożyłam inne zabawki i znowu słysze , dziecko przy kuwecie. Wzięłam na ręce umyłam ręce, posadziłam w krzesełku. Dziecko w krzyk,płacze, wyrywa się, ja na ręce próbuje go uspokoić szarpiemnie, bije, wyrywa się. Myślę O NIE! NIE BĘDZIESZ MI TU RZĄDZIŁ. Znowu posadziłam go w krzesełku , wróciłam do swoich czynności, dziecko oczywiście się darło w niebogłosy. Kolacji nie zjadł, wyrzucał,pluł. Uwielbia się kąpać, więc rzeczą normalną było dla mnie,że w wannie się uspokoi. I tu sięmyliłam, w wannie też histeria, ubranie go graniczyło z cudem, kopał, wyrywał się. Położyłam go w łożeczku, dalej to samo,dostał butle z mlekiem i powoli zaczął sie uspokajać, i wkońcu zasnął.OD godziny 18 do 20 darł się jak opętany, płaczem tego nie nazwę bo łez oczywiście nie było. Czy taka histeria jest normalna?!