No to nic tylko gratulowac :) oby zawsze swiecilo tak wysoko! :)
Dawno nic tu nie skrobałam ale jakoś tak nie było czasu, zagladałam na szybko na coś tam odpowiadałam i tyle...
Zmieniło się dużo...ojj bardzo...
Natusia 30 sierpnia skończyła 7 miesięcy i jest posiadaczką 4 zęboli..wszystkich jedyneczek..dolne wyszły bez wiekszych "kłopotów" za to górne dały nam popalić. Nie przespane noce, marudzenie, stan podgorączkowy, biegunka....namęczyłyśmy sie obie...mówi mama, tata, baba, ała, nie ...i czasem przez przypadek wychodza jej jakies inne słowka ale te powtarza nagminnie:)...jak mówi sie do niej brawo albo ślicznie zaczyna klaskać, nie wiem czy ogarnia to czy przez przypadek, przybija "piatke" ..hehehe.. Probuje raczkować tzn staje na czworaka bujnie sie do przodu do tylu ale jeszcze nie wie co dalej:D Szamie wszystko co powinna a nawet więcej...i strasznie cieszy mnie fakt ze nic jej póżniej nie dolega...
A co u mnie...? Hmmm... W moim życiu pojawił się jakiś czas temu ktoś kto z dnia na dzień staje sie dla mnie ważniejszy, ktoś kto chce być ze mna, ktoś kto chce być tata dla Natalki...ktoś kto daje mi dużo szczęścia...Chciałabym aby wszystko było dobrze, aby nam wyszło...Kiedy patrze na niego kiedy zajmuje się małą dopada mnie takie dziwne uczucie....radości...kiedy mówi "chodz do taty" ... wiekszość z was mnie nie zrozumie...ale dla mnie to takie dziwne..takie nowe...takie miłe..po tym jak potraktował mnie R...
No więc jeśli nic sie nie zmiani miedzy mna a Marcinem to nici z mojej przeprowadzki...
Pamiętam jak pare z Was napisalo mi "wtedy" że kiedyś znowu zaświeci słońce....Teraz świeci ono bardzo wysoko...:)
Buziole mamuśki..:*