to jest nic!! moja niedoszla tesciowa powiedziala mojemu 3 letniemu synkowi, ze ma CIPKE jak ją zapytal. i tak jak lecielismy do hiszpanii z malym, stanal sobie na fotelu w samolocie i na caly samolot zaczal spiewac "cipka cipka cipka cipka......" oczywiscie jak zaczelam go uciszac to frajda niesamowita i spiewal jeszcze glosniej :D wszyscy na nas patrzyli. jedni z oburzeniem inni z rozbawieniem, ale patrzyli wszyscy ;) to samo odwalil w autobusie....
Dobre! :) Dlatego przy dzieciach trzeba przebierać w słowach :)
