2014-11-19 16:38
|
W żłobku epidemia :( u synka już zauważyłam kilka dziwnych krostek, jedną na ustach, ale juz przyschła, kilka pod kolanem, jedną na dłoni. Obawiam się , że nas nie ominie :( ale nie ma gorączki a te krostki ma już ze 4 dni. Myślicie, że to to?? Ja nie byłąm z Nim jeszcze u lekarza, bo skoro nie ma gorączki, je normalnie i ogólnie nie widać żeby coś mu doskwierało to nie widziałam potrzeby wleczenia go do przychodni.
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
U nas zaczęło się od jednego dnia gorączki.
Nagle następnego dnia zauważyłam kilka plamek na buzi, rączkach, stópkach (małe kropeczki, nie wystające).
Kolejnego dnia już wyglądała źle.. dokładnie całe ciałko niemal miała w kropkach, większych i mniejszych, czerwonych. Pojechaliśmy na IP, bo to była sobota. Tam babka mówiła, że to ta bostonka, która głównie dotyka raczki, nóżki i buzię, nawet w środku (u nas na szczeście w buzi nic się nie pojawiło).
Dziecko moje wyglądało jak dalmatyńczyk. Podobno jej to nie swędziało, ani nie bolało - z tego co czytałam i też nie zauważyłam, żeby jakoś narzekała w sumie..
3 dnia wysypka zaczęła się powiększac na stopach, pupie i dłoniach (od środka też, w sumie głównie od środka) i Mała miała takie normalnie bąble + jeszcze pełno kropeczek niewystających).
4 dnia bąble zostały, a kropeczki z ciałka zaczęły szybko znikac.. kolejnego dnia już ich praktycznie nie było.
Za to bąbli było sporo i bardzo brzydko wyglądały. Takie pęcherze mniejsze i większe, ale puste w środku.
Później przekształciły się w schodzenie z nich skóry i zniknęły w końcu wszelakie ślady - po miesiącu ogólnie..
My mamy teraz bostonkę. U małej było tak: bawiła się z moim piętnastoletnim bratem, myśleliśmy, że on ma anginę + pryszcze bo jest brzydki :D I za kilka dni dostała nie za wysokiej gorączki (37.8-38). I po kilku-kilkunastu godzinach kilka krostek na dłoniach. I później wysypało ją na rękach, nogach, buzi, pupie. Z palców na dłoniach (tych, które zawsze atakuje jej alergia) złazi jej skóra, powoli robi się wybrzuszenie na paznokciu. Ale gorączka była tylko sporadycznie, nocami i wieczorami przez 1-2 dni. Najwyższa w nocy 38,4 i szybko spadła po paracetamolu.
A teraz ja: najpierw uczucie rozbicia jak przy grypie, ale temperatura maks 37,3. Wieczorem byliśmy z małą na dyżurze u lekarza to ja też poszłam. Stwierdzona angina, recepta na antybiotyk. Telepało mnie z zimna, bolała mnie głowa, gardło, było mi mdło. I w nocy wyskoczyła mi krostka na dłoni, myślałam, że to jakieś podrażnienie. Ale było ich więcej na dłoniach. Teraz wyglądam jak parchaty ogr na twarzy, gardło boli mnie mniej, ale przez 2 dni był koszmar. Mam też wysypane nogi i ręce.
Małej na swędzenie pomógł Zyrtec. Na szczęście u dzieci rzadziej atakuje gardło i nam się upiekło.
Poobserwuj synka, może zwalczy chorobę. Mój mąż od 2 dni też ma kilka krost, a nie rozchorował się jeszcze.
U nas tylko Małą dotknęło, my dorośli byliśmy odporni ;P Byc może w dzieciństwie to przechodziliśmy, bo niby raz wystarczy, więcej nie złapie ;) A teraz ja: najpierw uczucie rozbicia jak przy grypie, ale temperatura maks 37,3. Wieczorem byliśmy z małą na dyżurze u lekarza to ja też poszłam. Stwierdzona angina, recepta na antybiotyk. Telepało mnie z zimna, bolała mnie głowa, gardło, było mi mdło. I w nocy wyskoczyła mi krostka na dłoni, myślałam, że to jakieś podrażnienie. Ale było ich więcej na dłoniach. Teraz wyglądam jak parchaty ogr na twarzy, gardło boli mnie mniej, ale przez 2 dni był koszmar. Mam też wysypane nogi i ręce.
Małej na swędzenie pomógł Zyrtec. Na szczęście u dzieci rzadziej atakuje gardło i nam się upiekło.
Poobserwuj synka, może zwalczy chorobę. Mój mąż od 2 dni też ma kilka krost, a nie rozchorował się jeszcze.
A u dorosłych zawsze każda tego typu choroba gorzej się objawia.. Ale dobrze, że nie jest na odwrót ;)
Kurde to dziwne, bo u Was wszystkich widzę to wyglądało tak książkowo. a Mój co prawda miał jedną noc + jeden dzień gorączkę, ale to było 10go listopada i byłam pewna , że to przez zęby bo wyszły mu wtedy 2 trójki naraz i gorączka od razu ustąpiła. a krostkę zauważyłam dopiero tydzień później , czyli 17go. Nie wiem czy tak może być. hmmm. dziwne. W każdym razie myślicie, że skoro nic go nie boli, nie swędzi, je normalnie i zachowuje się jak zdrowy to może chodzić do żłobka ??? czy lepiej niech siedzi w domu. Nie wiem, czy się z tych krostek jakieś powikłania nie zrobią, jeśli to ta cała bostonka :/
jak tydzień później po gorączce wyszły krostki to myślę ze to nie bostonka. ( no chyba że naprawdę łagodnie ją przeszedł)Co do puszczania do żłobka to nie wiem czy bym nie przetrzymała do końca tygodnia w domu skoro tam epidemia
Kurde to dziwne, bo u Was wszystkich widzę to wyglądało tak książkowo. a Mój co prawda miał jedną noc + jeden dzień gorączkę, ale to było 10go listopada i byłam pewna , że to przez zęby bo wyszły mu wtedy 2 trójki naraz i gorączka od razu ustąpiła. a krostkę zauważyłam dopiero tydzień później , czyli 17go. Nie wiem czy tak może być. hmmm. dziwne. W każdym razie myślicie, że skoro nic go nie boli, nie swędzi, je normalnie i zachowuje się jak zdrowy to może chodzić do żłobka ??? czy lepiej niech siedzi w domu. Nie wiem, czy się z tych krostek jakieś powikłania nie zrobią, jeśli to ta cała bostonka :/
jak tydzień później po gorączce wyszły krostki to myślę ze to nie bostonka. ( no chyba że naprawdę łagodnie ją przeszedł)Co do puszczania do żłobka to nie wiem czy bym nie przetrzymała do końca tygodnia w domu skoro tam epidemia