Po pierwsze nie reaguj, albo w sytuacji histerii mów spokojnym cichym głosem coś co ją zainteresuje, wierszyk, bajkę coś innego nie na temat.
A po drugie trzeba przeczekać :)
Moja córeczka ma 16 miesięcy. Ogólnie zawsze była spokojnym dzieckiem, niezbyt ruchliwym, potrafiła siedzieć spokojnie przez dłuższy czas, ładnie się bawić itd. Od niedawna stała się strasznie nerwowa... Generalnie chodzi o to, że musi być wszystko tak jak ona chce. W przeciwnym wypadku wpada w straszną histerię. Przykładowo: zabronię jej wejść na schody (bo wiadomo, że nie może sama wchodzić) i zabieram ją z nich, zaczyna krzyczeć, piszczeć, płakać, wyrywać się, kłaść na podłogę, próbuje mnie nawet gryźć i bić po twarzy... Tak jest za każdym razem jak nie pozwoli jej się na coś co ona chce lub jak nie dostanie tego czego chce. Tak samo było jak byłyśmy ostatnio na lodach i ona się uparła, że będzie jadła sama, co wyglądało tak, że jadła palcami , a potem to już się bawiła tym lodem brudząc siebie i wszystko dookoła.. Nie pozwoliłam jej na to, widziałam, że nie chce już tego loda tylko chce się bawić nim i jej zabrałam, zaczęła tak głośno piszczeć i się wyrywać, że nie wiedziałam jak ją uspokoić a wszyscy tylko na nas patrzyli.. :( Jestem w szoku i nie radzę sobie z tym jej zachowaniem. Nie wiem co w takiej sytuacji powinno się robić? Mówić do dziecka podniesionym tonem, mówić spokojnie i tłumaczyć, czy w ogóle nie zwracać uwagi na to, by dziecko wiedziało, że nie ma wpływu na nas tym co robi i nie osiągnie nic zachowując się w ten sposób....
Próbowałam każdej z tych wersji i żadne nie przyniosły nic dobrego... Gdy krzyknęłam na nią, że tak nie wolno itp to nic nie dało, gdy starałam się mówić spokojnie, tłumacząc to moja córeczka w jeszcze gorszą histerię wpadła, gdy nie zwracałam na to uwagi to w sumie może jakiś skutek przyniosło bo szybciej się uspokoiła.
Nie wiem co mam robić.. Czy to jest moja wina, że ona tak się zachowuje? Źle ją wychowuję? :( Ona ma dopiero 16 miesięcy... :( Ja w takich sytuacjach już zaczynam płakać, bo nie mogę sobie poradzić z tym wszystkim...
Czy to jest moja wina, czy to po prostu jest ten wiek, że dziecko tak może się zachowywać i wychowanie nie ma znaczenia, po prostu dziecko ma taki charakter (jedno dziecko jest spokojne, drugie mniej spokojne).
I czy to minie z czasem, czy to po prostu jest taki okres, który trzeba jakoś przetrwać, przeczekać czy ona ma taki charakter i już tak zostanie, że zawsze będzie wszystko wymuszać? Może to być przejściowe ? :(
Ratujcie, bo chyba w depresję niedługo popadnę.. :(