Mój synek troszkę ostatnio chorował. Tydzień temu miał katar i kaszelek, byliśmy u naszej lekarki przepisała nam syropki na kaszel, wodę morską do noska, witaminą C i wapno. Katarek mu już powoli przechodzi, kaszelek też, ale od wczoraj od czasu do czasu było słychać dziwne charczenie tak jakby gdzieś mu flegma zalegała, dzisiaj rano przy tym charczeniu zwymiotował z flegmą. Poszliśmy do lekarza, bo się wystraszyłam, że to coś z oskrzelami albo płucami. Synek nie gorączkuje i ogólnie nie zachowuje się i nie wygląda na chorego. Naszej pani doktor nie było, a więc byliśmy u innej. Zbadała i stwierdziła, że płuca i oskrzela czyste. Ma powiększone migdałki i mocno czerwone gardło i przepisała synkowi antybiotyk. Miałyście taką sytuację, że dziecko które nie gorączkuje, czyste płuca i oskrzela i przepisano mu antybiotyk na gardło? Co o tym myślicie? Dawać, czy iść do innej lekarki to skonsultować? Synek ma 12 miesięcy i do tej pory udawało się bez antybiotyków.
2012-04-03 21:57
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!