2012-03-11 20:13
|
A dokładniej:
CO SĄDZICIE O POMYŁKACH,KTÓRE DOTYCZĄ "podmienionych "PRZYPADKOWO DZIECIACH W SZPITALACH??
Porodu się nie boję.
Bycia Mamą też nie.
Ale ostatnio właśnie tak się zastanawiam jak to możliwe,że można dziecko pomylić:/
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
moja teściowa ponad 30 lat temu wychodząc w środku lata ze szpitala dostała dziecko opatulone jak w zimie,ale coś ją tknęło i zajrzała żeby rozwinąć z koca a tam mały rudziutki chłopiec,a wszystkie jej dzieci miały ciemne włosy.odniosła do pielęgniarek a one cytuję"no co pomyliłyśmy się"
Tam gdzie pracowałam było dobrze z tym, że na trakcie były osobne sale, czyli jednoosobowe, więc tym bardziej o pomyłkę ciężko :)
Kochana, sama jestem pielęgniarką i zanim zaczęłam pracę na onkologii, pracowałam na noworodkach. Takie rzeczy się nie zdarzają, dziecko zaraz po urodzeniu ma zakładane dwie opaski, jedną na rączkę, jedna na nóżkę i nie ma możliwości pomyłki.
Tam gdzie pracowałam było dobrze z tym, że na trakcie były osobne sale, czyli jednoosobowe, więc tym bardziej o pomyłkę ciężko :)
dokładnie. pielęgniarka pisze dwie karteczki, wkłada do opasek i zakład malcowi na rączkę i nóżkę. wcześniej ja jeszcze dostałam takie opaski do odczytania. musiałam na głos odczytać nazwisko, datę i godzinę urodzenia dziecka a dopiero potem na moich oczach założyli małemu opaski. pomiętam do dziś że były różowe. też od razu zapamiętałam jak moja mała kruszyna wygląda więc potem nie miałam z tym wszystkiem problemu.
Tam gdzie pracowałam było dobrze z tym, że na trakcie były osobne sale, czyli jednoosobowe, więc tym bardziej o pomyłkę ciężko :)