2012-12-19 13:22
|
Hej kobietki, mam termin porodu na 27.12.12. Mój brzuch jest już tak wielki, kręgosłup boli, ja marudzę i nie ma dnia żebym nie doszukiwała się oznak porodu... Pewnie gdybym miała jakieś zajęcie przestała bym o tym myśleć a i czas szybciej by leciał ;) Niestety realia są takie, że siedzę całe dnie sama w domu, nazeczony rypie jak wół by nam niczego nie zabrakło a ja dostaje świra.... Jak to u Was było/jest na finiszu?? Czym się zajmowałyście? Co robibyłście by nie oszaleć? ;)
Ps. w domu posprzątane, prezenty zrobione, choinka stoi :)
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
właśnie tego się boję, że samo nie pójdzie i bede miała wywołany. Jest aż tak źle jak mówią? =)
ja mam termin na 29 grudzien i dostaje pierdolca juz. Chce urodzic. ale maly sie nawet nie wybiera;/ nie wiem czy szykowac cos na wigilie czy nie..
mam to samo, nie wiadomo jak te święta bedą wyglądać, w domu czy w szpitalu z małym w brzuchu czy na rękach.... to mnie dobija!!