Mam problem ...od poczatku ciazy bylam przepelniona miloscia do tego nienarodzonego malenstwa, myslalam o nim niemal bez przerwy , cala ciaza to co dzialo sie z moim cialem to bylo dla mnie tak naturalne i oczywiste ...a teraz kilka dni przed porodem cos sie we mnie zmienilo to wszystko wydaje mi sie tak nierealne, to nienormalne ale ciezko mi ''uwierzyc'' ze za niedlugo rzeczywiscie bede mama, ze w moim brzuszku naprawde jest ta mala istotka, ze moje cialo jest w stanie tego dokonac ... Chyba zwariowalam, mysle o porodzie, chce miec to za soba,ale zauazylam ze nie reaguje juz czule na ruchy malenstwa, mniej glaszcze brzuszek nie umiem sie przemuc zeby cos do niego powiedziec... Wiem ze niektore kobiety zaczynaja czuc cala sile instynktu maciezrzynskiego ta wielka milosc dopiero kiedy zobacza swoje dziecko , innym zajmuje to jakis czas, ale przeciez ja taka nie bylam, mam wyrzuty sumienia ...co sie zmienilo?
2013-05-03 13:25
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!