2014-04-15 17:07
|
Mojego syna staram się do tego nie przyzwyczajać z racji tego, że potem po prostu nie będziemy mogli nic zrobić. Na własne oczy widziałam jak moja bliska koleżanka sprzątała i gotowała z synem na rękach. Kiedy posadziła go na podłodze wśród zabawek mały wpadł w taki ryk, że nie potrafiła go uspokoić niczym tylko ponownie wziąć na ręce. Wtedy był spokój, mały śmiał się był zadowolony. A jak jest u Was? Kiedy nie przekroczyć tej granicy w której brzdąc się przyzwyczai? Czy miałyście podobny problem?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!