Ja trochę odlatywałam z bólu, ale personelu raczej przy porodzie nie było. Większość czasu na porodówce spędziłam sama z narzeczonym. ;) Położna wpadała na chwilę, a lekarz przyszedł na sam koniec. ;) Z tym, że nie były to nie wiadomo jakie omdlenia. :)
(2013-03-25 18:12:02)
cytuj
ja miałam taki moment pod koniec że mi się spać strasznie zachciało, przetleniłam się bo cały czas starałam się oddychać prawidłowo, usiadłam sobie i mogłam dosłownie pójść spać :P a akcja oczywiście była już na całego. Ale za mną cały czas była położna i mąż i ona jak zauważyła, to pow, żebym wstała i dała mi trochę tlenu.
(2013-03-25 19:04:11)
cytuj
Ja 2 razy odpływałam. Raz jak zobaczyłam przy cc co się odbija w lampie, a potem jak szarpali żeby syna wyciągnąć. Zdążyłam im tylko powiedzieć, że mdleję i generalnie byłam przytomna, ale film mi się urywał. Podkręcili mi tlen i dodali coś do kroplówki
(2013-03-25 19:32:10)
cytuj