Proszę pomóżcie jeśli macie jakieś pomysły, otóż synek (16 mies)jest bardzo żywym dzieckiem, wszędzie go pełno, nie usiedzi na miejscu :) Ostatnio ma napady szału, gdy mu czegoś zabraniam . ogólnie to zawsze nie podobało mu się "nie" i "nie wolno " ale ostatnio w ogóle nie reaguje, albo wpada w szał,rzuca się na podłogę, wali głową o szafkę.. staram się jak najmniej mówić "nie",(też nie pozwalam na wszystko) ale kiedy np. nie może wyjść na balkon bo jest mokro, albo trzaska zabawkami w szybę lub stół i mówię mu, że nie wolno to krzyczy,piszczy,trzaska ręką w stół lub podłogę..staram się nie zwracać uwagi na jego chimery. Dziś po kąpieli ubieranie a on chce koniecznie balsam bez zakrętki, którym go smaruję a nie będę co chwilę odkręcać i zakręcać, a on nie chce nic innego tylko koniecznie ten balsam . Wrzask jest jak chce ciasteczko a jest przed obiadem, ogólnie na wszelkie moje zakazy reaguje histerią niesamowitą i nie uspokaja sie nawet jak go przytulę itp tylko drze się z 5 min w łóżku.. A najgorsze jest to, że jak on tak krzyczy to ja też zaczynam krzyczeć, chociaż wiem, że się nie uspokoi chyba bardziej żeby zeszło ze mnie ciśnienie . Wiem, że nie powinnam, że nie tędy droga, ale nerwy mi puszczają, bo jestem bardzo nerwową osobą(regularnie piję podwójną melisę, ale niestety nie pomaga). Macie pomysł jak reagować na jego takie zachowanie, co robię źle ? Może wiecie co można zrobić żebym tak nie wybuchała nerwowo? Dziękuję za podpowiedzi
2014-05-16 21:32
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!