Czy to co opisałam może miec wpływ na psychikę mojego dziecka i czy po tym może bac się juz w ogole spać??
Wczoraj pisałam o tym jakie problemy ma mój syn zbudzeniem sie, nie z samym usypianiem. Jedna dziewczyna poleciła mi ksiażkę więc wczoraj ją przeczytałam i postanowilam wprowadzic małe korekty.
Usypianie mojego syna po krótce wyglada tak: kolacja, kąpiel, czytanie ksiażek, mleko, usypianie"dobranoc" i buzi(ja siedzę obok, nie leże i mam przyciemniane światło). Tak było od zawsze jak tylko syn się urodził. W swoim pokoju, na swoim łożeczku potem łozku. Wydaje mi się że prawidłowo.Nie rozmawiam z synem, nie dotykam go po porstu siedze i czekam aż usnie.
W ksiażce napsiali że dziecko powinno usypiać bez "czekajacego" rodzica przy zgaszonym świetle żeby w razie pobudki w nocy nie szukało rodzica i nie potrzebował go do nastepnego zasniecie..Wcześniej wytłumaczyłam synkowi na czym bedzie teraz polegało jego spanie i że musi uczyc się usypiania samemu przy zgaszonym świetle. Jak wiecie mój syn ma 3 lata. Więc postanowiłam tak zrobić. Kolacja, kąpiel, ksiażki, mleko, "dobranoc, do jutra" gaszenie światła i wyjscie z pokoju. Syn wpadł w taka histerię jakiej przez 3 lata nie mieliśmy. Po 20 min maż mówi "idz do niego bo on jest roztrzesiony". Wiec poszłam, wziełam go na ręce. Powiedziałam mu że nic sie nie dzieje, że mama lezy u siebie w pokoiku i że teraz musi nauczyc się usypiać sam. Przytuliłam go, położyłam powiedziałm dobranoc, zapytał się czy usiade obok, więc usiadłam w drugim końcu pokoju i zgasiłam światło. Syn usnął dosłownie po 30 sek nie potrzebował światła.
Ja cała noc i dzisiaj mam wyrzuty sumienia że tak go na noc wystraszyłam. Wg mnie moj sposob usypiania był/jest prawidłowy. Wiec nie wiem teraz czy moze odbic się to na jego psychice i np może bac się usypiac juz w ogole?? Martwię się i jest mi przykro bo tu nikt mnie nie rozumie że ja chciałam dobrze. Dzisiaj chce zrobic tak samo ale zostać w drugim końcu pokoju, ale światło zgasić, mam nadzieje że robię dobrze, nie chce go stresować bo samo usypianie nie jest dla nas jakims problemem, problemem jest budzenie się w nocy.
Aha, dodam że syn obudził się raz o 12 w nocy na jakies 30 sek i o 5.30(taka granica kiedy kiedys wołał mleko, ale dzis go nie wołał), więc conajmniej 2 razy mniej niż zwykle, ale poszłam do niego powiedziałam że musi jeszcze troszke pospać, podałam misia, przyryłam i dosłownie po minucie już spał. Wstał o 7 czy za 10. Był bardzo szczesliwy i uradowany, przyleciał i mówi "ja spałem sam całą noc"(czasami wołał mnie do położenia się lub mleko). Myslicie że to już jakiś sukces i teraz bedzie tylko lepiej? Czy może zle robie i powinnam dac mu przejsc taka histerię do czasu aż bedzie usypiał sam bez mojego czekania? Czy maja metoda jest poprawna?? Chodzi o odbicie jej potem w nocy/ przeożenie na jego sen..
Troszke sie rozpisałam i dzieki jak któras przeczyta.Po porstu to jest chyba jedyny problem jaki mamy z wychowywaniem syna, tak poza tym spanie wszystko jest super..
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
Pochwalilismy, powiedziałam że jestem z niego duma, a on uwielbia jak tak sie do niego mówi, były oznaki radośc. Troszke się potem zmartwiłam ale po prostu bede gasic tylko swiatło ale gdzies tam w kącie siedzieć.
Przede wszystkim pierwszy błąd że kto siedzi z dzieckiem przy usypianiu,dlatego masz teraz taki problem.Syn się wystraszył bo za dużo naraz wprowadziłaś.Narazie zgaś aby światło i siedz z nim dopóki nie zaśnie oczywiście tłumacz co i jak,a z czasem zacznij wychodzić z pokoju oczywiście też tłumacząc,napewno konsekwencją wszystko się rozwiąze i syn będzie miał spokojny sen.
ja też myślę, że wszystko powoli. Zaczij od zgaszonego światła, ale bądź obok, potem jak przyzwyczai się do ciemności to niech uczy się zasypaić sam.
niech mi wmawia kto chce przeczekanie itp, ale przeciez to jest małe dziecko, każdy strach i każdy atak paniki i histerii zostawia ślad, prędzej czy później wyjdzie gdzieś, kiedyś.
trzymam kciuki :)
błąd?
przecież to dzieci, każde ma od urodzenia zasypiac samo, spac całą noc, samo jesć. nie krzyczeć, nie płakać i wołać siku od skończenia 6 miesięcy?
Moja córka ma 2 lata i nie wiem dlaczego błędem jest że zasypia w mojej czy męża obecności. Skoro czuje się bezpiecznie to okej.
Są dzieci, które szybko zasypiają same, a są takie co trzeba przy nich być.
Chozi mi tylko o to żeby przesypiał noce bo samo usypianie jest ładne. A że po tej ksiażce tak się nastawiłam to tak zrobiłam i po porstu się wystraszył i zaczął wymyslać, a to sobie Tv pooglada, a to nie umie spać, a to coś. A że tam niby pisało że prawidłowe zasypianie ma wpływa na jego spanie w nocy to chciałam dobrze. Bede pomału wprowadzać zmiany, piluszke i smoczek miał, dałam misia do spania(nowosc) i dzisiaj było lepiej więc na razie światło potem reszta. Dzieki za wsparcie i zrozumienie.
traumy z tego ni ebedzie ;) dobrze zrobiłas ze do niego wróciłas jak plakal ;0 nawet super niania tak radziła :) i nie zawracaj juz zteh obranej drogi bo widac ze przyniosła porzadany efekt a skoro był sam z siebi edumny rano to bardzo dobrze :) pochwalic i trzymac tak dalej :)
Rolsinko przy wychowywaniu syna własnie duzo sie opierałam na jej radach i może dlatego syn chowa mi się bdb, pomijajac tylko budzenie się w nocy :) swojego czasu (jak jeszcze nie byłam w ciazy i nie miałam dziecka) ogoladałam jej programy i może dały swój efekt pozniej jak juz to dziecko przysżło :)